Jeleniogórzanki udanie rozpoczęły mecz, w 5. minucie prowadziły już 11:4, ale po pierwszej kwarcie był remis 15:15. W drugiej odsłonie długo toczyła się wyrównana walka, ale inicjatywa była po stronie gości. Do szatni oba zespoły schodziły przy stanie 31:36, co dawało nadzieję na walkę po zmianie stron, czego od dwóch sezonów jeleniogórscy kibice niemal nie przeżywają.
W trzeciej kwarcie Karkonosze przegrywały już 46:55, ale ambitnie walczyły o odwrócenie losów spotkania i przed decydującą "ćwiartką" było jedynie 53:57. Gdy od stanu 60:63 MKS MOS zdobył 4 punkty z rzędu, grupka wiernych kibiców uwierzyła, że drugie zwycięstwo w sezonie jest na wyciągnięcie ręki. Jak się okazało, na niemal 3 minuty przed końcem padły ostatnie punkty w tym spotkaniu - za 3 trafiła Cichy i na tablicy było 64:67. Mimo mnóstwa okazji podopieczne Ireneusza Taraszkiewicza (jak również rywalki) ani razu nie znalazły już drogi do kosza i mecz zakończył się wynikiem 64:67. Dla naszego zespołu była to 15 porażka w sezonie (1 zwycięstwo), a Olimpia cieszyła się z kompletu punktów po raz czwarty (13 porażek).
W następnej kolejce MKS MOS Karkonosze jedzie do Krakowa, a 16 lutego przed własną publicznością zmierzy się z MUKS-em Poznań.
MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra - Olimpia Wodzisław Śląski 64:67 (15:15, 16:21, 22:21, 11:10)
MKS: Walczak 19, Klementowska 16, Lorenz 10, Kwietoń 7, Gałka 4, Karaś 4, Stefan 4, Feja.
Olimpia: Rutkowska 19, Jastrzębska 12, Cichy 9, Pawlik 9, Jabłońska 8, Kocon 5, Rusińska 5.
Widzów: 50.