Wandale to plaga dla jeleniogórskich drogowców i wielkie niebezpieczeństwo dla kierowców. Zniszczenie znaku w miejscu, w którym napomina on, na przykład, do ograniczenia prędkości, może się skończyć tragedią. Nie mówiąc już o chaosie informacyjnym.
Chuligani wyginają słupki, a same znaki często zamalowują farbą w spreju. Od kiedy niektóre tablice wykonuje się z tworzyw sztucznych, przestali się nimi interesować złodzieje złomiarze, którzy jeszcze kilka lat temu pustoszyli jeleniogórskie ulice.
Za straty płaci MZDiM, czyli – podatnicy. Wymiana jednego znaku kosztuje do 250 złotych. Jeśli takich jest kilka w tygodniu, łatwo policzyć. Na rok wychodzi całkiem niezła sumka.
Policji i straży miejskiej nie zawsze udaje się złapać chuliganów na gorącym uczynku. Często wyżywają się na znakach w nocy, kiedy nikt nie widzi. Drogowcy obawiają się, że podczas wakacji ilość aktów wandalizmu może być większa.