Rodzice upiekli ciasta, przynieśli też wiele innych smacznych przekąsek, a dzieci i młodzież mogły poprzez konkursy związane z piłką koszykową - spalić jeszcze nieco kalorii przed świętami Wielkiej Nocy. W rywalizacji zupełnie nie chodziło o wyniki, a wspólną zabawę, co podkreślali organizatorzy. - Jest to okres przedświąteczny, część dzieci z rodzicami już wyjechała, ale ci, którzy przybyli mają się świetnie bawić - zaznaczył Jerzy Gadzimski, prezes MKS MOS Karkonoszy.
W koszykarskich konkursach brali też udział odważni rodzice, a gratką dla zgromadzonych w sali SP 10 był pojedynkę w rzutach osobistych pomiędzy prezesami obu klubów. - Powalczyliśmy o "złotą palmę", będzie to przechodnia nagroda co roku - powiedział J. Gadzimski. - Podobno Gienek trenował całą noc - mówił z uśmiechem prezes Karkonoszy. - Tego się nie zapomina, ale jak przychodzą nerwy i stres, to różnie bywa - odpowiada Eugeniusz Sroka, wspominając mecz z Zastalem Zielona Góra sprzed wielu lat, kiedy to w ostatnich czterech sekundach meczu on osobiście, ani jego kolega z drużyny faulowany po zbiórce, nie trafili żadnego z czterech rzutów osobistych.
Prezes Wichosia ogłosił jednocześnie, że udało się dopiąć formalności, aby zawodniczki obu klubów pojechały na wspólny obóz do Sopotu w dniach 1-11 sierpnia. - W sumie pojedzie około 70 osób z dwóch klubów. Te dzieci się znają na co dzień, chodzą do tych samych szkół, a dzisiaj mogą przyjemnie spędzić czas i chwała Jurkowi, bo takiego organizatora szukać ze świeczką w ręku. Chętnie będziemy się od niego uczyli organizacji tak masowych wydarzeń - wyznał Eugeniusz Sroka.
Po rozegraniu wszystkich konkurencji i pamiątkowym wspólnym zdjęciu, był czas na pyszne ciasta i inne dodatkowe atrakcje.