Jestem zaniepokojona skalą wycinek drzew prowadzonych w rejonie Polany Czarownic w pobliżu Kopańca – pisze w mailu do naszej redakcji pani Anna (dane do wiadomości redakcji).
Przechodziłam tamtędy jakiś czas temu i zobaczyłam pustkę po wycince wielu hektarów lasu - mówi nasza Czytelniczka. - Napisałam maila do Nadleśnictwa Szklarska Poręba i zapytałam o powód tak dużej wycinki. Odpowiedź była krótka, że winne są silne wiatry z ostatniego roku i korniki. Moje pytanie brzmi nadal, czemu aż tak dużo wycięto drzew, których - jak widać na zdjęciach - wiatry nie wytrwały z ziemi?
Jak wyjaśnia zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Szklarska Poręba Jakub Tomza, prace leśne prowadzone w rejonie Polany Czarownic nie są efektem planowej wycinki zdrowych drzew lecz rezultatem usuwania złomów i wywrotów, które powstały w wyniku silnych wiatrów wiejących w październiku zeszłego roku.
Ze względu na olbrzymi rozmiar szkód (w całym Nadleśnictwie Szklarska Poręba to ponad 60 tysięcy drzew) nie udało się w zeszłym roku uprzątnąć w całości wywrotowisk i pracę te kontynuowane są do teraz - mówi J. Tomza. - W okolicy Polany Czarownic połamane i przewrócone zostały drzewa na powierzchni kilkunastu hektarów. Zniszczone zostały efekty dziesiątek lat pracy leśników. Szybkie i sprawne usunięcie skutków huraganu jest bardzo ważne przede wszystkim ze względów zdrowotnych lasu. Panującą pogoda sprzyja zasiedlaniu drewna przez korniki, rozwojowi grzybów oraz obniżeniu jakości drewna np. poprzez pęknięcia z przesychania. Uprzątnięcie powierzchni pozwoli na przystąpienie już w przyszłym roku do odnowienia (sadzenia) tej ogromnej powierzchni "zrębu zupełnego", który powstał z przyczyn sanitarnych - wyjaśnia J. Tomza.
Celem leśników jest teraz uporządkowanie powierzchni oraz przygotowanie jej do sadzenia na przyszły rok.