- Takie duże miasto, a takie dziadostwo! – to słowa jednej z pań przechodzących o lasce przez fragment ulicy Jasnej od schodków do Pasażu Grodzkiego. Śniegu, a raczej śliskiego błota jest tam po kostki. Kilkadziesiąt metrów dalej – przy ratuszu – czyściutko. Ale już przejście przez plac Ratuszowy w stronę ulicy Długiej – breja, na której łatwo o poślizg i upadek.
– Robimy, co możemy – mówi Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry. Dziś pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej uzbrojeni w łopaty oraz wspomagani sprzętem (koparka ze spychaczem oraz wywrotka) usuwali śnieg z ulicy 1 Maja. Sam trakt śródmiejski, jako miejsce reprezentacyjne, powinien być wysprzątany już dawno temu. Niestety – przez ulicę 1 Maja i Konopnickiej miejscami trudno przejść.
Odwilż ma trwać jeszcze dwa dni. Później znów chwyci mróz i poprószy śnieg, choć – podobno – już nie tyle, co ostatnio. Miasto ma w budżecie specjalne środki zarezerwowane na zimę, jednak do jej końca – aż trzy miesiące. W ubiegłym sezonie usuwanie skutków śnieżyc kosztował jeleniogórską kasę ponad milion złotych.