Temida nie bywa rychliwa, ale sprawiedliwa. Przekonał się o tym 31-letni jeleniogórzanin, który wraz z młodszym o 7 lat kompanem wybrali się pod koniec lutego na złodziejskie występy na osiedle domków jednorodzinnych przy ulicy Głowackiego w Jeleniej Górze.
Łupy wynieśli spore: mikrofalówkę, zestaw muzyczny, golarki elektryczne oraz kosmetyki. Złodziejom było mało i postanowili przy okazji „obrobić” stojący na ulicy samochód. Do auta się włamali. Ukradli z niego torebkę damską wraz z licznymi dokumentami, skrzynkę na narzędzia i inne przedmioty. – Pokrzywdzony poniesione straty oszacował na kwotę 5000 zł – poinformowała nadkom. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Pierwszy z przestępców nie nacieszył się długo wolnością. Wpadł w ręce stróżów prawa już po kilku dniach. Drugi myślał, że mu się upiecze, ale się przeliczył. Policjanci złapali go w poniedziałek, kiedy nie spodziewał się, że ktoś jeszcze pamięta o tym, że popełnił przestępstwo. 31-latka we wtorek sąd aresztował na trzy miesiące. Wnioskowała o to policja oraz prokuratura.
Złodzieja czeka sprawa w sądzie. Wraz ze swoim kolegą „po fachu” mogą w więzieniu spędzić nawet 10 lat.