O sprawie pisaliśmy już w kwietnia br. w artykule „Kto wykosi te chaszcze”. Wtedy, tak jak w ostatnich dniach, mieszkańcy skarżyli się, że czują się tu jak w buszu, bo samosiejki, które porosły plac w centrum jednej z największych dzielnic Jeleniej Góry, mają już ponad dwa metry. W minionym i obecnym roku po ich naszych interwencjach wykoszono przydrożny pas.
- Są to grunty prywatne, dlatego nie możemy z tym nic zrobić – rozkładał ręce wiceprezydent Jerzy Łużniak. – Jest święte prawo własności, dlatego możemy tylko upominać i prosić, ale to wszystko – podkreślał.
Mieszkańcy twierdzą jednak, że Miasto ma narzędzia, którymi może na właścicielu terenu wymusić wykoszenie. – Od tego jest regulamin porządku i ładu publicznego w Jeleniej Górze – twierdzą.
Udało nam się skontaktować z właścicielem terenu, który zapewnia, że plac zostanie wykoszony jeszcze tego lata. - Do 10 czerwca br. jestem w sanatorium, ale jak tylko wrócę zajmę się sprawą – zapewnia Bronisław Klementowski. – W tej sprawie muszę domówić się jednak z Miastem, bo ja mam tylko trzy tysiące metrów w środku tego terenu. Pobocza na szerokości 12-14 metrów dookoła należą do Miasta, więc trzeba będzie to wykosić wspólnie. Ja, oczywiście, za swoją część zapłacę – dodaje właściciel.