Należy wiedzieć, że obie drużyny dzieliło nie tylko doświadczenie, ale również wiek, bo Sudety to najmłodsza drużyna I ligi. To jednak okazało się siłą naszego zespołu, szczególnie w drugiej części meczu.
W pierwszej kwarcie nasi koszykarze wyszli w składzie: Artur Grygiel, Jędrzej Jankowiak, Tomasz Wojdyła, Jakub Czech i Rafał Niesobski. Nasi wygrali wznowienie, ale stracili pierwszego kosza i było 0:2. Szybko wyrównal Artur Grygiel (2:2) i za 3 pkt wrzucił Jędrzej Jankowiak. Goście zdobyli 2 pkt (5:4), ale A. Grygiel zaliczył osobistego (5:4). Rywale trafiają „trójkę” (6:7), ale szalejący A. Grygiel również trafia za 2 pkt. (8:7). Od tego momentu miejscowi stanęli, a przeciwnicy pokazali, że są rutynowaną drużyną i na mintutę przed końcem tej części gry zrobiło się: 12:21, ale miejscowi po rzutach Tomasza Wojdyły (2) i Łukasza Niesobskiego (3) w ostatniej sekundzie pierwszej kwarty doprowadzili do przyzwoitego wyniku po 10 min gry: 17:21.
W drugiej kwarcie na parkiecie pokazał się kapitan drużyny - Krzysztof Samiec, Mariusz Matczak i Łukasz Niesobski, który już wszedł do gry pod koniec pierwszej kwarty, a potem jeszcze Jarosław Wilusz. Zespół Sudetów nabrał dynamiki w grze i po składnych akcjach w 17 min. doprowadził do remisu: 33:33. Przysłużył się do tego najbardziej K. Samiec, który w ciągu kilku minut zdobył 10 pkt., zaliczając przy tym dwie „trójki” i po 20 min. było 39:38 dla Sudetów.
Od trzeciej części meczu zaczął się pogrom Siarki. Miejscowi jeszcze bardziej podkręcili tempo, a przede wszystkim zagrali bardzo twardo i uważnie w obronie. Ponadto wobec efektownych i skutecznych akcji Piotra Tarasewicza goście byli bezradni i po 30 min. zrobiło się: 59:46 i po meczu.
Całe szczęście gospodarze nie spoczęli na laurach, zagrali jak rutyniarze i nadal dobijali przeciwnika. Przypieczętował to bardzo dobry w tym spotkaniu „młodzieżowiec” – A. Grygiel, który po efektownym przechwyceniu piłki przebiegł całe boisko i zaliczył 2 pkt. doprowadzając do 22 pkt. przewagi miejscowych (68:46). W końcówce gospodarze nieco odpuścili i Siarka zmniejszyła trochę rozmiary porażki.
Na gorąco można powiedzieć, że Sudety to bardzo dobra, zgrana i bez słabych punktów drużyna. Przynajmniej w tym meczu. Mimo młodego, przeciętnego wieku, ta drużyna nie popełnia prostych błędów, choć się zdarzały się, ale rzadko. Ponadto, co najważniejsze, nasi koszykarze wytrzymali presję kibiców w tym meczu i pokonali stres. A młodość zespołu okazała się atutem, bo Sudety lepiej wytrzymały kondycyjnie obciążenie i trudy spotkania od doświadczonej drużyny Siarki.
Oby tak dalej !
Sudety Jelenia Góra - Siarka Tanobrzeg 76:58 (17:24, 22:14, 20:8, 17:12)
Sudety: Piotr Tarasewicz 12, Artur Grygiel 10, Tomasz Wojdyła 10, Krzysztof Samiec 10, Łukasz Niesobski 9, Jędrzej Jankowiak 9, Rafał Niesobski 7, Jakub Czech 5, Mariusz Matczak 4, Jarosław Wilusz.