Tym razem olimpiada międzynarodową była tylko z nazwy. – Dzieci z Niemiec i Czech nie mogły dojechać z przyczyn losowych. Jedna z grup zatruła się salmonellą – usprawiedliwiał nieobecnych niestrudzony mł. inps. Grzegorz Rybarczyk ze straży miejskiej, jeden z organizatorów zacnego przedsięwzięcia.
Dzieci walczyły entuzjastycznie dopingowane przez opiekunów i publiczność w kilku konkurencjach. „Jeździły” samochodem wśród znaków drogowych, zwijały węża strażackiego i „gasiły” pożar. Obejrzały też pokaz tresury policyjnego psa tropiącego.
– Wszystko dla bezpieczeństwa. Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci – mówił Grzegorz Rybarczyk, który w tym właśnie duchu „wychował” już tysiące młodych jeleniogórzan. Straż miejska wraz z policją, strażą graniczną prowadzi akcję od kilku lat.
Zawodników i gości przywitał Marek Obrębalski, prezydent Jeleniej Góry, który podkreślił, jak ważne jest ugruntowanie wśród młodych ludzi bezpiecznych zachowań. – Dzięki takim akcjom uratowane zostało niejedno życie – mówił szef miasta.
Wszystkie drużyny, które przybyły z całego Jeleniogórskiego (w tym Zgorzelca i Lubania), dostały pamiątkowe puchary i torby z upominkami.