Na śródmiejskim trakcie stanęło kilka tymczasowych stoisk, w których sprzedawane są race, petardy, bączki i inne fajerwerki. Sezon na „sztuczne ognie” trwa zaledwie parę dni. Stróże prawa sprawdzają, czy handlarze fajerwerkami nie sprzedają ich nieletnim, co jest zakazane. W tym roku cieniem nad fajerwerkowym interesem kładzie się pożar hurtowni z ulicy Sobieskiego, gdzie spłonęła potężna ilość (co najmniej półtorej tony) tych materiałów.
Policja przypomina, że – zgodnie z zarządzeniem wojewody dolnośląskiego – odpalanie fajerwerków w miejscach publicznych jest zakazane. Sztuczne ognie można odpalać z dala od skupisk ludności i mieszkań zachowując przy tym zasady bezpieczeństwa. Policjanci przypominają, że lepiej nie pozwalać na samodzielne puszczanie petard dzieciom, a osoby – które chcą w ten sposób powitać Nowy Rok – nie powinny być pod wpływem alkoholu.
Policja przypomina, że co roku wskutek nierozsądnego obchodzenia się z materiałami pirotechnicznymi, do szpitali trafia wielu sylwestrowiczów z poparzeniami i innymi obrażeniami ciała. Miłośnicy zwierząt z kolei starają się uzmysłowić miłośnikom nocnych huków, że na fajerwerki bardzo źle reagują czworonogi. Co bardziej wrażliwym zwierzętom należy podać odpowiednie środki uspokajające.