Kotlina Jeleniogórska: Wygrała sprawiedliwość
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Strażnik miejski Waldemar Wawrzyniak żądał ukarania strażaka grzywną w wysokości 100 zł. Jego zdaniem wina pożarnika jest bezsporna, bo nie miał zgody burmistrza na pobór wody oraz wyjazd pojazdu ratunkowo-gaśniczego. Zapadł wyrok uniewinniający Jerzego Zdrojewskiego.
W trakcie procesu jako świadek zeznawał Adam Lis, który wówczas był wiceburmistrzem Gryfowa. – Zastępca burmistrza wyraził w sposób ogólnikowy zgodę na dysponowanie mieniem należącym do gminy – uzasadnia wyrok asesor Andrzej Muszka z Sądu Rejonowego w Lwówku. Ponadto woda została przeznaczona na cele publiczne.
We wrześniu ubiegłego roku z powodu suszy strażak podlał trawę na boisku, należącym do miejscowego przedsiębiorcy. By to zrobić, napełnił cysternę wodą z hydrantu. Straty z tego tytułu wyliczono na 13 zł. Za to właśnie trafił przed sąd.
– Firma wielokrotnie wspomaga nas przy naprawach sprzętu. W ramach współpracy odwdzięczyliśmy się. Tym bardziej, że boisko służy młodzieży, która nieodpłatnie z niego korzysta – zaznacza Zdrojewski.
Gryfowianin przez wiele lat społecznie pełnił funkcję naczelnika jednostki. Nie brał za to ani złotówki. – Sprawiedliwość wygrała. Jednak straciłem sporo nerwów – mówi.
Pożarnik nie będzie musiał pokrywać kosztów procesu. Zapłaci za to skarb państwa, czyli podatnicy. Będzie to kosztowało 100 złotych. Tyle bowiem kosztuje proces w sprawie wykroczeń.