Mysłakowice: Wypłynęły ścieki z oczyszczalni w Mysłakowicach
Aktualizacja: 9:33
Autor: Angela
- To było coś okropnego. Poczuliśmy smród i zobaczyliśmy, jak rzeką płyną ścieki razem z odchodami. Zrobiło mi się niedobrze. Wezwaliśmy strażaków i okazało się, że to oczyszczalnia ścieków wypuściła nieczystości do rzeki – mówi nasza Czytelniczka.
Zdaniem strażaków, którzy razem z przedstawicielami ochrony środowiska i innych służb byli na miejscu przez dwie i pół godziny, wypływało około 100 litrów ścieków na sekundę. Zanieczyszczony został około kilometrowy odcinek rzeki Łomnica. Strażacy byli wobec tego skażenia bezradni.
- Ścieki wymieszały się z wodą i nie było żadnej możliwości wyeliminowania tego zanieczyszczenia – mówił jeden ze strażaków.
Dyrekcja Karkonoskiego Systemu Wodociągów tłumaczy, ze nie mogła temu zapobiec.
- Ktoś zrzucił nam ścieki, których" biologia" nie przyjęła. To jest biologiczna oczyszczalnia ścieków, która funkcjonuje jak żywy organizm. Są w niej żywe bakterie, które przerabiają ścieki na osad i wodę. Osad jest usuwany, a do rzeki trafia czysta woda. W tym przypadku w ściekach musiała być jakaś substancja chemiczna, być może ropopochodna, która wytruła nasze bakterie. Stąd do rzeki trafiły nieoczyszczone nieczystości. Przyjmujemy ścieki z Miłkowa, Ściegien i Mysłakowic, nie ma możliwości by takim sytuacjom zapobiec – tłumaczy Krzysztof Ślęzok, dyrektor ds. technicznych Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji w Jeleniej Górze. - Dzisiaj woda jest już czysta. Poddaliśmy analizie osad. W ciągu najbliższych pięciu dni dowiemy się, jaka substancja wytruła nasze bakterie – dodaje Krzysztof Ślęzok.