- W ostatnich latach na Dolnym Śląsku trwa kolejowa rewolucja. Dzięki współpracy Samorządu Województwa Dolnośląskiego i Kolei Dolnośląskich pociągi wróciły już do wielu miejscowości - piszą do mieszkańców wspólnie Marszałek Cezary Przybylski oraz prezes KD Damian Stawikowski.
"Kolejowe" autobusy
"W grudniu do rozkładu jazdy po 27 latach wrócił Świeradów-Zdrój, a w tym roku znajdzie się w nim również Karpacz. To jednak nie wszystko, bo na dolnośląskich drogach pojawiły się "kolejowe" autobusy." - czytamy w liście.
Nowa propozycja umożliwia pasażerom podróż na kolejowym bilecie do miejsc, gdzie... pociąg nie dociera, ale pojawi się wkrótce.
Maksymalnie 60 km/h
Pierwszy kurs pociągu do Karpacza zaplanowano w marcu. Odbędzie się on po 24 latach przerwy, a trasę mają obsługiwać Koleje Dolnośląskie. Dzięki temu Kowary i Karpacz zyskają kolejowe połączenie z regionem.
Wstępnie planowanych jest 8 par pociągów na tej trasie, jednak dużych prędkości nie ma co oczekiwać. Ukształtowanie trasy pozwoli rozpędzić skład do nie więcej niż 60 km/h.
Linia kolejowa z Jeleniej Góry do Karpacza w dokumentach będzie miała numer 340. Będzie podzielona na dwa odcinki; z Jeleniej Góry do Mysłakowic i z Mysłakowic do Karpacza. Pierwszy odcinek jest już prawie w całości gotowy (nr 308 a całość torów jest już położona), natomiast prace przy drugim mają się zakończyć lada tydzień. Projekt przewiduje budowę torowiska, a także nowych przystanków kolejowych.
O tym, że nie była to łatwa praca można się przekonać po obejrzeniu poniższego filmu, na którym widać jak jeszcze niedawno wyglądała ta linie (źródło: kanał Rail Way 4K na You Tube):
Wycięli 7 hektarów chaszczy
W przypadku robót na trasie do Karpacza wykonawca prac musiał wyciąć ok. 7 hektarów krzaków i ponad 8 tysięcy drzew.
Rewitalizacja fragmentu do Mysłakowic kosztowała ok. 20 mln zł i jest w dużej części finansowana z budżetu państwa w ramach tzw. Polskiego Ładu.
Marzenie: gondola w Karpaczu
Wielu zastanawia się w jednak w jaki sposób turyści, którzy dojadą pociągiem do Karpacza, dostaną się dalej; do centrum miasta, wyciągu na Kopę czy do wejść na teren Karkonoskiego Parku Narodowego. Stacja kolejowa położona jest na samym początku Karpacz, na wys. ok. 530 m n.p.m.
- Nie można się oszukiwać i trzeba powiedzieć, że stamtąd do centrum i dalej jest mocno pod górkę - słyszymy od turystów.
Dość powiedzieć, że centrum i okolice Białego Jaru to wys. ok. 650-700 m n.p.m., a kościółek Wang czy dolna stacja kolei linowej to wys. ok. 900 m. n.p.m. Dla niewprawnej osoby to trasa nie do pokonania na piechotę. Dlatego też planowane jest uruchomienie połączeń busami z dworca w różne części kurortu. I nie będzie to wliczone w cenę biletu kolejowego...
- A powinno. W cenie biletu do Karpacza powinna być zawarta późniejsza przesiadka na busa - słychać głos innego z turystów.
- A nie udałoby się wybudować w Karpaczu kolei gondolowej startującej z dworca? Ten środek transportu dopuszcza chyba przystanki pośrednie? - niektórym marzy się nawet gondola w Karpaczu.
Wydaje się, że taka gondola jest równie abstrakcyjna jak przekopanie przez góry tunelu do Czech.
Niektórzy dają przykład szwajcarskich kurortów, gdzie bus dojeżdża od centrum, a dalej kursują tylko melexy i rozwożą w poszczególne miejsca.
Raport o stanie kolei karkonoskiej można zobaczyć poniżej (film pochodzi z profilu Arka Karkonoszy na You Tube):
Łyk historii
Linia kolejowa do Karpacza została otwarta w 1895 roku. Jak podaje Wikipedia, doprowadziło to do zwiększenia ruchu turystycznego na przełomie wieków. Jak się okazuje, lokalizacja stacji na przedmieściach Karpacza była spowodowana głównie ówczesnymi działaniami jednego z restauratorów, który sprzeciwiał się budowie stacji w południowej części miasta. Argumentował, że wszystkie lokale położone poniżej budynku dworca znalazłyby się w trudnej sytuacji materialnej.
W 1924 roku przy wsparciu gminy rozpoczęto budowę nowego dworca, który przylegał do starego budynku. W 1934 r. linia została zelektryfikowana, ale po II wojnie światowej została zdemontowana i wywieziona do ZSRR jako zdobycz wojenna. Linia stała się lokalna, a w 2000 r. została całkowicie wygaszona. Głównie były to powody ekonomiczne, gdyż w 82 % linia była dotowana (sprzedaż biletów dawała jedynie 18 % przychodów). W 2008 r. dworzec przejęło miasto i wyremontowało zabytek w którym obecnie mieści się Muzeum Zabawek. W sezonie letnim po torach w okolicy Karpacza jeżdżą drezyny.
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie:
Czytaj więcej:
Na torach coraz czyściej
Czytaj więcej:
Budują przystanki kolejowe
Czytaj więcej:
Pociągiem do Karpacza
Czytaj więcej:
Pojadą pociągi do Karpacza i Kowar?
Pełna treść listu do Dolnoślązaków:
Szanowni Państwo,
chcemy podzielić się z Państwem dobrą informacją. Koleje Dolnośląskie od ponad 15 lat zapewniają szybki, bezpieczny i ekologiczny transport w naszym regionie. W tym czasie z usług KD skorzystało ponad 100 milionów pasażerów doceniających nowoczesny tabor oraz codzienny komfort podróży.
W ostatnich latach na Dolnym Śląsku trwa kolejowa rewolucja. Dzięki współpracy Samorządu Województwa Dolnośląskiego i Kolei Dolnośląskich pociągi wróciły już do Bielawy, Lubina, Sobótki czy Chocianowa. W grudniu do rozkładu jazdy po 27 latach wrócił Świeradów-Zdrój, a w tym roku znajdzie się w nim również Karpacz. Żółto-białe pociągi przejęły też wszystkie połączenia na popularnej "Nadodrzance", czyli trasie łączącej Wrocław, Brzeg Dolny, Wołów i Głogów. To jednak nie wszystko.
Na dolnośląskich drogach pojawiły się "kolejowe" autobusy. Nowa propozycja umożliwia pasażerom podróż na kolejowym bilecie do miejsc, gdzie pociąg jeszcze nie dociera, ale pojawi się wkrótce. Tak można dotrzeć do Sycowa, Stronia Śląskiego czy Góry.
Dodatkowo, dzięki wsparciu rządowego programu Kolej+ połączenia wrócą też do Bogatyni, Złotoryi czy na wrocławski Dworzec Świebodzki. Poprzez takie działania w ostatnich 5 latach przywróciliśmy dostęp do kolei prawie 200 tysiącom Dolnoślązaków. Likwidując "białe plamy" na komunikacyjnej mapie regionu, nie tylko odpowiadamy na Państwa potrzeby, ale umożliwiamy dynamiczny gospodarczy, społeczny i turystyczny rozwój Dolnego Śląska.
Wybierając Koleje Dolnośląskie, od ponad 15 lat stawiają Państwo na jakość, komfort, bezpieczeństwo oraz ekologię. W ostatnich latach za kwotę blisko 900 mln zł m.in. z unijnych funduszy, kupiliśmy 31 nowoczesnych pojazdów i dziś łącznie w barwach KD jeździ ich aż 88.
Rozwijamy kolej z myślą o Was - mieszkańcach naszego pięknego regionu. Do zobaczenia na pokładzie pociągów Kolei Dolnośląskich, jednego z najprężniej rozwijających się przewoźników kolejowych w Polsce.
Cezary Przybylski - Marszałek Województwa Dolnośląskiego
Damian Stawikowski - prezes zarządu Kolei Dolnośląskich