Pisze o tym środowe Metro. Rzecznika zaniepokoił fakt, że uczniowie poświęcają na naukę w wielu przypadkach znacznie więcej czasu niż dorośli ludzie na pracę. Przekonali go rodzice, którzy zasypali biuro skargami na przeciążenie młodzieży zadaniami domowymi.
Rzecznik postanowił zbadać sprawę i doszedł do wniosku, że prace domowe są nielegalne. Szkoła może robić tylko to, na co ma uprawnienia. A nie ma przepisów, które formalnie zezwalają placówkom oświaty na nakazywanie odrabiania lekcji w domach. Zdaniem rzecznika zmuszanie uczniów do odrabiania lekcji w domu to wręcz ograniczanie wolności i prawa do wypoczynku dzieci, o którym mówi art. 31 Konstytucji i art. 31 Konwencji Praw Dziecka.
Teraz do rzecznika praw obywatelskich trafi pismo z prośbą o zbadanie legalności obowiązkowych prac domowych. Lada dzień będzie też spotkanie się w tej sprawie z minister edukacji Katarzyną Hall – zapowiada gazeta.