Z początku wydawało się, że dużo młodych ludzi zainteresowało się tym spontanicznym wydarzeniem – ponad 200 osób zapowiedziało swój udział, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Na spotkanie przybyła zaledwie garstka osób. Mimo małej frekwencji niezrażeni organizatorzy wykonali swoją „misję”, którą był wspólny taniec pod wejściem do Empiku.
Pozostaje mieć nadzieję, że kolejny „flash mob”, który – jak zdradziły nam organizatorki – już jest w planach okaże się sukcesem. Nie jest o niego łatwo przy niewielkim zainteresowaniu. Udane „flash moby” intrygują nagłym zatrzymaniem miejskiej rzeczywistości w zaskakujący dla „niewtajemniczonych” sposób. Prócz spontaniczności w organizacji takiego happeningu liczy się zarówno zachowanie „tajemnicy” jak i nakłonienie do uczestnictwa w wydarzeniu jak największej liczby uczestników. Jak na razie jeleniogórskie „flash moby” udają się średnio.