Dla pojazdów powyżej 12 ton zamknięto drogę krajową nr 3 na odcinku od Szklarskiej Poręby do Jakuszyc. Droga nie jest przejezdna po czeskiej stronie nawet dla „tirów” z łańcuchami. Nie lepiej jest na drogach bliżej Jeleniej Góry. Autobusy MZK, które dojeżdżają do peryferyjnych miejscowości (Jeżowa, Dziwiszowa, Podgórzyna, itp), „toną” w zaspach i mają kłopot z nawróceniem i przejazdem.
Pełne ręce roboty mają pracownicy techniczni Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. W Jeleniej Górze rano były zablokowane niektóre ulice, między innymi, na Zabobrzu. Przy ulicy Ogińskiego w okolicach Biedronki w poprzek stanął dostawczy tir, który przywiózł towar do jednego ze sklepów, i sparaliżował ruch.
- Około 7.30 doszło do awarii samochodu ciężarowego, w którym przestał działać silnik, prawdopodobnie z powodu zamarzniętego paliwa. Zablokowane byłoi skrzyżowanie ulic Ogińskiego z Wiejską - poinformował posterunkowy Jarosław Kukiel, z komisariatu 1 Miejskiej Komendy Policji w Jeleniej Górze. Obecnie ruch odbywa się już normalnie.
Kierowcy przewoźnika narzekają też na kłopoty z przejazdem przez ulicę Morcinka na wysokości Szkoły Podstawowej nr 10. Wszystko przez auta, którymi rodzice przywożą dzieci na lekcje i utrudniają komunikację. Pasażerowie mogą spodziewać się sporych zakłóceń rozkładu jazdy.
Fatalne warunki jazdy są na całym Dolnym Śląsku. Rano autostrada A-4 przypominała zasypane śniegiem lodowisko. Po stronie niemieckiej opady śniegu sparaliżowały ruch: autostrada była zablokowana aż do okolic Drezna. Około godz. 9 zagrożenie usunięto i ruch - choć mocno spowolniony - wrócił do normy. - Kto nie musi, niech dziś zrezygnuje z przemieszczania się samochodem - radzą mimo wszystko policjanci.
Synoptycy przewidują stopniowy zanik opadów śniegu, jednak zima nie ustąpi w ciągu najbliższego tygodnia.