Nie był politykiem, ani działaczem. Nie mówiono o nim w mediach. Dla wielu ludzi miał jednak ogromne serce i pomocne dłonie. Zmarł przedwcześnie w wieku 58 lat. Przyjaciele i ci, którym pomagał, nie mogli przejść obok jego śmierci obojętnie.
Bogdan Sędek zmarł nagle w pracy na zawał serca przeżywszy 58 lat.
- Odszedł tak nagle, że nie zdążyliśmy wyrazić mu naszej wdzięczności i przyjaźni za dobroć, którą nam okazywał – piszą przyjaciele, znajomi, pracownicy, członkowie rodziny. - Pomagał nie tylko rodzinie i bliskim, ale także ludziom obcym, chorym, potrzebującym wsparcia wysyłając im pieniądze. Nie przeszedł obojętnie obok żebraka nie wspomagając go jakimś datkiem. Pomagał bezinteresownie szkołom i przedszkolom wykonując im dekoracje czy reklamy. To on pierwszy otworzył w Jeleniej Górze profesjonalne studio reklamy „Pod papugą”. Zmarł pozostawiając niedokończoną pracę, której poświecił całe swoje życie kosztem zdrowia. Będziemy go wspominać z żalem- dodają.