Wśród lokalnych polityków nowego ugrupowania (jest to stowarzyszenie, które może być zaczątkiem partii) nikt nie chciał potwierdzić tych doniesień, ale też nikt kategorycznie nie zaprzecza. Gdyby tak się stało, to właśnie na liście Nowoczesnej Jelenia Góra miałaby najwyżej „rozstawionego” kandydata. W PO „trójką” ma być Piotr Miedziński, w PiS nr 3 Marzena Machałek, pod znakiem zapytania jest jeszcze pozycja jeleniogórzan na listach Zjednoczonej Lewicy, gdzie cały czas trwają tarcia. Także na listach PSL, które w naszym regionie nie ma szczęścia (wystarczającego poparcia) nie widać w czołówce osób z naszego miasta (liderką ma być podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki – Ilona Antoniszyn-Klik).
Podczas pierwszej konferencji prasowej, którą kilka dni temu zorganizowali w Jeleniej Górze działacze Nowoczesnej, Grzegorz Stankiewicz (45 lat), który jest koordynatorem stowarzyszenia na nasz rejon przyznał, że jest politycznym debiutantem i nigdy nie startował z żadnych list. - To jest kwestia dojrzałości. Tworzyłem firmę, budowałem ją i teraz dojrzałem do tego, żeby zająć się tym, co bardzo kochałem, czyli polityką i pracą w terenie – tłumaczył G. Stankiewicz. - Ponieważ firma dobrze prosperuje, mam ten luksus, że mogę zająć się czymś więcej zgodnie z moim wykształceniem (jest politologiem – red.) - dodał koordynator Nowoczesnej w Jeleniej Górze.
Sam zainteresowany, który według naszych doniesień ma być nr 2 na liście NowoczesnejPL do Sejmu w okręgu legnicko-jeleniogórskim, również nie potwierdził, ani nie zaprzeczył tym informacjom. Zdradził nam jednak, że jest po rozmowie z Ryszardem Petru, który zapewnił go, że wkrótce przyjedzie do Jeleniej Góry, by przedstawić założenia programowe i wesprzeć swoich kandydatów.