Od kilku dni ciężarówki niemal bez przerwy nawożą ziemię do niebezpiecznego wykopu. - Do zasypania jest około pięciu tysięcy metrów sześciennych, więc trzeba tu nawieźć około 400 ciężarówek ziemi, po 20 ton każda – mówi Adam Wojciechowski z firmy z Bolesławca wynajętej do zabezpieczenia tego terenu. – Chcemy to całkowicie zasypać do przyszłej środy (12.02). Potem weźmiemy się za naprawę ogrodzenia oraz uszkodzonego chodnika – dodaje.
Arkadiusz Makowski, prezes spółki Mapo z Wrocławia, która w połowie minionego roku wykupiła udziały poprzedniego właściciela terenu - spółki Apartamenty Centrum Jelenia Góra - przyznaje, że został do tego namówiony.
- Przed wykupem tych udziałów zajmowałem się inną sprawą i nie miałem czasu dokładnie sprawdzić całej dokumentacji tej inwestycji – wyjaśnia Arkadiusz Makowski, prezes spółki Mapo z Wrocławia. – Dopiero po sfinalizowaniu transakcji okazało się, że poprzedni właściciel dopuścił się wielu zaniedbań. Dokumentacja projektowa została źle przygotowana, a sam wykop został zrobiony niezgodnie ze sztuką budowlaną. Teren nie został też odpowiednio zabezpieczony i po nałożeniu przez nadzór budowlany na moją spółkę niemałych kar i nakazów zapłaty, zdecydowałem się to zasypać, wyrównać i ogrodzić – dodaje przedsiębiorca.
Z decyzji spółki Mapo zadowolenia nie kryje prezydent miasta Marcin Zawiła.
- Dziękuję Inspektoratowi Nadzoru Budowlanego za skuteczne działania, które doprowadziły do podjęcia prac przy zasypywaniu wykopu pod fundamenty domu planowanego przez developera przy ul. Piłsudskiego, nieopodal krzyżówki z ul. Grabowskiego – powiedział Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry. – Ze względu na fakt, że wykop wypełnił się wodą zaczął stanowić zagrożenie dla pobliskich budynków i drogi. Mogliśmy tylko tę sprawę wspierać, bowiem leżała ona w zakresie kompetencji prawnych Inspektoratu, chociaż w rzeczywistości jest to interes Miasta. Udzielaliśmy pomocy w zakresie naszych możliwości, niemniej procedury prawne musiały być prowadzone przez Inspektorat –dodał prezydent.
Co teraz powstanie w tym miejscu i kiedy? – Jeszcze nie mogę się konkretnie zdeklarować – mówi Arkadiusz Makowski. – Chcę coś tam wybudować, zleciłem projektantom przygotowanie mi kilku propozycji i otrzymam je za dwa – trzy miesiące. Do końca roku chciałbym przygotować nowy projekt, bo obecny jest zbyt kosztowny i czasochłonny. Muszę też zdobyć nowe pozwolenie na budowę. Realizację zacznę więc nie wcześniej niż w przyszłym roku – mówi nowy inwestor.
Dla spółki Mapo będzie to pierwsza inwestycja w Jeleniej Górze, ale być może nie ostatnia. Prezes Makowski przyznał, że jest zainteresowany pewną inwestycją w Cieplicach. Jaką? Tego póki co zdradzić nie chciał.