W pierwszej kwarcie oba zespoły grały falowo - na początku jeleniogórzanki prowadziły 6:0, ale chwilę później było 6:6. Następnie Wichoś prowadził 15:9 i 17:11, ale i tym razem przyjezdne potrafiły doskoczyć do rywalek i po 10 minutach gry było 22:20. W drugiej odsłonie zdecydowanie lepiej zaprezentowały się miejscowe, które na przerwę schodziły z przewagą 14 punktów (45:31). W trzeciej kwarcie również przeważały jeleniogórzanki i w 27. minucie było już 59:35, a przed decydującą odsłoną 61:40. Wrocławianki nie zamierzały się poddać i stać je było na zryw w końcówce meczu. Od stanu 67:49 przyjezdne doszły na 67:56, ale w porę ekipa trenera Pawlikowskiego poprawiła skuteczność i ponownie odskoczyła rywalkom. W końcówce meczu było już 79:58, więc zwycięstwo nie było już zagrożone. Ozdobą meczu był rzut w ostatniej sekundzie spotkania w wykonaniu Moniki Harasimów, która w niesamowity sposób trafiła do kosza za 3 pkt. i mecz zakończył się wynikiem 80:66.
W niedzielę (7.02) drugoligowca z Zabobrza czeka kolejne spotkanie - tym razem w hali SP 11 podejmą Basket Zgorzelec.
KS Wichoś Jelenia Góra - MKS MOS Betard Wrocław 80:66 (22:20, 23:11, 16:9, 19:26)
Wichoś: Kwietoń 19, Małenda 17, Karaś 13, Prokop 11, Feja 8, Rybkiewicz 6, Grabowska 5, Podroużek 1, Wałęska.
MKS: Jasińska 18, Skowron 9, Ryng 8, Pająk 7, Świtała 6, Zieniewicz 6, Harasimów 5, Czymerska 5, Dubiel 2, Ludwiczyńska.