11 listopada to najważniejsze święto odrodzonej Polski ustanowione na pamiątkę odzyskania niepodległości w 1918 roku. Ale do bardzo świątecznej atmosfery w mieście daleko. Flagi wprawdzie wiszą, ale nie wszędzie. Tam, gdzie łopoczą, widać też niestaranność. Na skrzyżowaniu al. Wojska Polskiego z Sudecką, gdzie jest urząd miejski z gabinetem zastępcy prezydenta odpowiedzialnym, między innymi, za edukację młodych jeleniogórzan, powiewa niedbale kilka flag. Przed samym gmachem nie ma żadnej. Nie wszyscy jeleniogórzanie flagi wywiesili, choć powinni, z racji tej patriotycznej okazji.
Już w sobotę z okazji święta narodowego akademie organizowane są w szkołach, między innymi w ZSO nr 1 im. Stefana Żeromskiego, który odpracowuje jeden z wolnych wcześniej dni.
W nadchodzącą niedzielę o godz. 11. 30 obchody Święta Niepodległości rozpoczną się na placu Ratuszowym. Będą przemówienia samorządowców i musztra Orkiestry Dętej Filharmonii Dolnośląskiej. Później – msza św. w intencji Ojczyzny w kościele garnizonowym.
Sobotnio–niedzielna Polska Gazeta Wrocławska zastanawia się, co jest dla nas wyznacznikiem patriotyzmu. Dla wielu rodaków to tylko wywieszenie flagi państwowej w święto i pójście na wybory. Ale płacenie podatków i spełnienie obowiązku służby wojskowej już niekoniecznie.
Obecnie pokaz polskiego patriotyzmu dają szczególnie polscy kibice wszelkich sportów, szczególnie siatkówki i skoków narciarskich. Często z ekranów telewizorów spoglądają pomalowane na biło–czerwono uśmiechnięte twarze naszych rodaków. Polscy kibicie są znani na całym świecie ze swojego wyjątkowego eksponowania swojej narodowości. Ale czy są naprawdę patriotami?