Przyleciało kilkanaście popularnych „antków” z kilku krajów Europy (Czech, Niemiec, Belgii, Szwecji).
Najdłużej, około sześciu godzin, zajął lot brytyjskiej załodze, która przybyła z Anglii. Dołączyły do nich antonowy, które są na wyposażeniu Aeroklubu Jeleniogórskiego.
Sprzyjająca aura zwabiła na lotnisko przy ulicy Łomnickiej wielu turystów i jeleniogórzan. Mogli z bliska obejrzeć tuningowane dwupłatowce, które pełne dostojeństwa i uroku stały na płycie lotniska. Potem wzbijały się w niebo z charakterystycznym warkotem silników, który jednak nikomu nie przeszkadzał. – Miło na coś takiego popatrzeć. To naprawdę fajny widok. Antonowy powinny częściej do nas przylatywać – chwali Andrzej Domagała, który z bliska obserwował zlot.
Jak się dowiedzieliśmy, antonowa można kupić już za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Oczywiście transakcji dokonuje się tylko w kręgu pasjonatów tych samolotów. Nie są one już produkowane od kilku lat. Samolot z zewnątrz często bywa upiększany. Można to było zobaczyć na lotnisku: dwupłatowce w różnych barwach, ozdobione rysunkami i emblematami. Był też antonow wykorzystywany przy opryskach pól preparatami chwastobójczymi oraz do podlewania upraw.
W opinii pilotów to bardzo bezpieczne i solidne maszyny. W historii nie odnotowano wypadku z powodu awarii mechanizmów.
Choć dwupłatowiec wygląda dość archaicznie (prototyp pochodzi z 1947 roku), jego wnętrza bywają luksusowe.
– Skórzane białe fotele, wyciszające materiały na ściankach, barek, kuchnia. Prawdziwy latający dom – taki wystrój zauważyliśmy w jednym z samolotów. – Są dość głośne, ale komfort latania można poprawić – mówił jeden z pilotów.
Antonowy mogą rozpędzić się w powietrzu do 258 km/h. Najwyższy pułap osiągnięty przez ten samolot to ponad 11 tysięcy metrów.
W sobotę nad Jelenią Górą latały znacznie niżej. Niektóre zaledwie kilkaset metrów nad zabudowaniami. Samoloty mogli podziwiać niemal wszyscy mieszkańcy.
Na lotnisku nie zabrakło także innych atrakcji. Najmłodsi zmierzyli się w konkursie na samolot wykonany z papieru. Była okazja przymierzenia skafandra pilota odrzutowca. Załogi antonowów ścigali się na czas, a dystansem było obiegnięcie danego samolotu.
Rzucali też do celu (okrąg) fragmentem fotela.
Imprezę prowadził Jacek Musiał, dyrektor Aeroklubu Jeleniogórskiego, a Marcin Jaxa-Rożen, doświadczony pilot, w powietrzu szybowcem dokonywał karkołomnych ewolucji.
Powietrznymi akrobacjami popisał się także Andrzej Wolniak, który usiadł za sterami awionetki.
Na lotnisku pojawiła się także grupa jeleniogórskich hobbystów, których pasją jest modelarstwo. Andrzej Chętel, Patryk Piertusiewicz, Krzysztof Gielecki, Rafał Wiaderek, Tomek Falkowski oraz Darek Dudzik porównywali swoje z precyzją wykonane latające modele do prawdziwych, wielkich i kultowych maszyn.
Antonowy produkowano w Polsce i zagranicą w kilkunastu wersjach: między innymi, rolniczej, pasażerskiej, transportowej, wodnej (hydroplany), sanitarnej, polarnej, militarnej, telewizyjnej i meteorologicznej.
Maszyny te do dziś są niemal we wszystkich krajach świata.
Poniżej przedstawiamy fotoreportaż z wydarzenia. Imprezę uatrakcyjnił Cyrkoland z Miłkowa oraz wielbłąd Staś (ostatnie zdjęcie).