Miejsce to znajduje się w samym centrum, kilka kroków od przystanku, z którego korzystają setki jeleniogórzan udających się na Zabobrze. Są tam ławeczki i deptak. Mogłoby być miło, ale nie jest.
Choć ratusz znajduje się około 300 metrów stąd, rzadko zapuszczają się tu urzędnicy. W ogóle mało kto tamtędy chodzi, bo wie, czym ryzykuje. Wszystko zakapturzonych osobników, których boją się przechodnie. Dlatego pasaż, który mógłby być uroczym zakątkiem starego miasta, jest jego antywizytówką.
Całość wygląda przygnębiająco: wciąż straszą ruiny bezmyślnie rozebranych w latach 80-tych resztek dawnego magazynu założonego we fragmencie fortyfikacji miejskich. Zlecający prace rozbiórkowe zapomnieli, że jedna ze ścian obiektu pochodzi ze średniowiecza. Roboty przerwano wówczas, kiedy niemal zostały ukończone… Na pamiątkę ostał się tylko fragment murów, opisany zresztą na pobliskiej tablicy w trzech językach.
Ale i tak wycieczki z daleka to miejsce omijają, a przewodnicy nie są skorzy, aby pokazać Niemcom drugą, wstydliwą stronę jeleniogórskiej starówki. Koncepcja zabudowania tej części Podwala powstała wprawdzie jako plon ogłoszonego kilka lat temu konkursu, ale nie została nigdy zrealizowana.
Zakładała wybudowanie oszklonych galerii handlowych z multikinem, w formie architektonicznej dopasowanej do reszty dawnej zabudowy stolicy Karkonoszy.