– Było banalnie – komentowali maturzyści, którzy wychodzili z gmachu Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Żeromskiego. Rekordziści uporali się z tematami już około godz. 11.
– Pisałam o „Lalce”. Trafiłam w ten temat, bo powieść Prusa czytałam podczas wakacji – powiedziała nam Liliana, maturzystka z „Żeroma”. Podobnie większość jej kolegów i koleżanek. Przy okazji sprawdziły się nieoficjalne wieści, że ma być „Lalka”. Ucieszyło to tych zdających, którzy celowo przygotowywali się właśnie z tego tematu.
Po egzaminie rozluźnieni abiturienci sięgali przede wszystkim po telefony komórkowe, aby podzielić się wieściami z bliskimi. Pisali też esemesy. Część odreagowywała przy papierosie, inni pili napoje energetyzujące oraz soczki. Pogoda uniemożliwiła odstresowanie się w ogródkach gastronomicznych przy kuflu piwa.
Czy rzeczywiście matura była banalna? O tym dowiemy się, kiedy zostaną ogłoszone wyniki egzaminów pisemnych. Póki co, maturzyści tylko na kilka godzin zapomnieli o stresie. We wtorek – kolejna dawka emocji: egzamin z języka angielskiego. Maturzyści muszą uzbroić się w cierpliwość: czy zdadzą maturę, przekonają się dopiero w czerwcu.
Później przyjdzie pora na pozostałe. W środę odbędzie się egzamin z wiedzy o społeczeństwie (oraz dla wybranych z przedmiotu w języku obcym), w czwartek - z języka niemieckiego, w piątek - z geografii. Nadchodzący tydzień maturzyści zaczną od egzaminu z biologii. W przyszły wtorek napiszą test z historii, a w środę (14 maja) - z matematyki. Równolegle będą trwały rozpoczynające się już w tym tygodniu egzaminy ustne.