Barbary po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie – oto treść wspomnianego przysłowia, które dostosowuje się do obecnie panującej aury. Jest ciepło i mokro, a większość marzy o prawdziwej zimie w święta. Według cytowanego zdania, może być dobrej myśli.
Ale nie zawsze to przysłowie się sprawdza. W ubiegłym roku cały grudzień był bardzo ciepły i pogoda w dniu św. Barbary wcale nie zapowiedziała śnieżnego Bożego Narodzenia. W tym roku atak zimy ma nastąpić w grudniu, być może już na święta. Później ma się znów zrobić wiosennie. Jak będzie? Okaże się wkrótce.
Póki co, coraz więcej świątecznych akcentów w mieście. W poniedziałek pracownicy MPGK ubierali choinkę na placu Ratuszowym. W tym roku drzewko będzie miało srebrne ozdoby i niebieskie lampki. Podobnie ma być przystrojony sam rynek. – Będzie inaczej niż w latach poprzednich – zapowiedział prezydent miasta Marek Obrębalski.
Nie zmienią się za to dekoracje przy śródmiejskim trakcie: ulicach 1 Maja i Konopnickiej. Na bardziej wymyślne ozdoby miasta nie stać. Będą więc tradycyjne stroiki z choinką zawieszone na latarniach. – Zakopane wydało na wystrój świąteczny ponad milion złotych, my taką kwotą nie dysonujemy – usprawiedliwiał się zastępca prezydenta Zbigniew Szereniuk.