Sposób w jaki odbudowuje się się most przy ul. Leśnej w Karpnikach zagraża bezpieczeństwu mieszkańców naszej wsi – mówi były radny gminny Bogusław Kempiński.
Mieszkam niedaleko odbudowywanego mostu i jako budowlaniec zauważyłem w trakcie pac wiele nieprawidłowości w prowadzeniu robót i niezgodności z projektem – mówi Bogusław Kempiński. - Wiele nieścisłości znalazło się też w dzienniku budowy. Najgorsze jest, że budując most w celu zwiększenia jego tonażu, aby mogły się nim poruszać ciężkie samochody z drewnem, zmniejszono przekrój rury przepustu, którym płynie pod drogą Potok Karpnicki. Przed remontem przepływ w tym miejscu wynosił 10 metrów sześciennych wody, a teraz zmniejszono go do 2,6 metra sześć. Obawiamy się, że taki przepust będzie działał jak zapora. Przy większych opadach deszczu wszyscy w tym rejonie wsi będziemy pływali.
O swoich uwagach B. Kempiński powiadomił Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Ten nakazał czasowe wstrzymanie prac a po przeprowadzonej ekspertyzie nakazał w celu doprowadzenia do stanu zgodnego z prawem robót budowlanych wykonanie szeregu poprawek powstającej przeprawy. Między innymi wykonawca został zobowiązany do udrożnienia rury o śr. 600 ułożonej w Potoku Karpnickim oraz prowadzenia bieżących kontroli jego stanu, rozebrania uszkodzonego, kamiennego skrzydła obiektu, rozebrania tymczasowej zasypki oraz zdemontowania stalowego przepustu w celu rozbiórki istniejących fundamentów ścian czołowych.
Wykonawca na podstawie dokonanej ekspertyzy wykona zalecane poprawki budowy mostu – mówi zastępca wójta gminy Mysłakowice Grzegorz Truchanowicz. - Będą one zgodne z prawem budowlanym i decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Po zakończeniu prac w tym miejscu zostanie wprowadzony maksymalny tonaż pojazdów do 12 ton. To oznacza, że zostanie dostosowany on do drogi a nie do mostu. Pragnę tez dodać, że przepustowość przepustu mostu została zmierzona przez pracowników Wód Polskich i jest zgodna z przepisami.