Bilet normalny jednoprzejazdowy będzie kosztował 2, 20 zł (dziś 2,10 zł). O pięć procent podrożeją przejazdy ulgowe i wieloprzejazdowe.
– Bilety miesięczne, które będą ważne w styczniu, nie zdrożeją. Nasi klienci mogą je kupować w tych samych cenach, co zwykle – zapewnia Marek Woźniak, dyrektor MZK. Więcej kosztować będą miesięczne na luty.
– Do czasu wejścia w życie uchwały rajców, będą obowiązywać dotychczasowe ceny. O nowych dokładnie poinformujemy – mówi Leszek Chmielewski, kierownik działu marketingu przewoźnika. Podwyżka będzie obowiązywała od połowy stycznia albo od początku lutego.
Jak twierdzi Jerzy Łużniak, szef komisji gospodarki komunalnej w radzie miasta, podwyżka jest minimalna i nie uderzy po kieszeni pasażerów MZK.
Ceny biletów u miejskiego przewoźnika nie zmieniały się prawie od dwóch lat.
Drożej, czyli wygodniej? Nie jest to wykluczone, choć na poprawę jakości taboru trzeba będzie poczekać do jesieni roku 2006.
– Planujemy zakup ośmiu nowych pojazdów: sześciu mniejszych i dwóch średnich, ale procedury przetargowe trwają długo – mówi dyrektor Woźniak. Pieniądze na kupno autobusów mają znaleźć się w budżecie miasta, który radni będą głosowali w czwartek, 29 grudnia.
Teraz w zajezdni jest 79 autobusów w różnym stanie. Mechanicy MZK robią, co mogą, aby pojazdy zawsze były sprawne. Mniej kłopotu jest z nowszymi volvo oraz jelczami, choć mają one na liczniku prawie milion kilometrów. Gorzej ze starszymi pojazdami, których w MZK jest niemało. Ostatnio próby czasu nie wytrzymał autosan pamiętający lata 80. ubiegłego wieku. Pojazd, który często kursował na linii 8 i 11, po prostu się złamał.
MZK rozważa zmianę paliwa z oleju napędowego na gaz. Ale – jak mówi dyrektor Marek Woźniak – to kwestia przyszłości. Nie opłaca się wymieniać instalacji w tych pojazdach, które teraz jeżdżą. Miejski przewoźnik ma kontakt z tymi zakładami, gdzie napędzane gazem autobusy już jeżdżą. Być może gazowy napęd będzie w nowo zakupionych pojazdach.
