Na razie ruchu na stoiskach z choinkami jeszcze nie ma. Handlowcy przewidują, że zacznie się już w weekend. – Nasze drzewka pochodzą ze specjalnych plantacji. Są sadzone tylko po to, aby przed świętami je wyciąć i sprzedać, jako bożonarodzeniową ozdobę – mówią sprzedawcy sprzed jednego z jeleniogórskich dużych sklepów, którzy do Jeleniej Góry przyjechali z Ziemi Lubuskiej.
W ubiegłym roku na zyski nie narzekali. – Ludzie mimo wszystko wolą naturalne drzewka. W ofercie mamy też nieco droższe świerczki i jodełki w doniczkach. Po świętach można odstawić je w chłodniejsze miejsce, a wiosną – posadzić w ogródku – usłyszeliśmy.
Jeszcze tańsze naturalne choinki można kupić w nadleśnictwach. Drzewko nie wyższe niż metr kosztuje około 9 złotych, a za pokaźną, trzymetrową choinkę trzeba zapłacić około 50 złotych. Są też jeszcze wyższe świerki, ale mało kto je kupuje. – W mieszkaniu się nie mieszczą, najczęściej w tym przypadku klientami są firmy, które ustawiają takie choinki na podwórkach lub w halach – mówią leśnicy.
Nadleśnictwa nie nastawiają się już na produkcję świątecznych drzewek. Za duża jest konkurencja prywatnych plantatorów.
Mimo przystępnych cen na rynku, w lasach na pewno nie zabraknie złodziei świerków. Straż leśna będzie wyczulona. Każdy przyłapany z nielegalnie wyciętą choinką może spodziewać się mandatu, a w przypadku większej liczby zabranych drzewek – skierowania sprawy do sądu grodzkiego.
Strażnicy będą też kontrolować punkty sprzedaży. Ich właściciele muszą mieć specjalne certyfikaty poświadczające, że drzewka pochodzą z legalnych plantacji.
Za to mniejsze wzięcie mają choinki sztuczne. – Fakt, że służą przez lata, jednak to nie jest to samo, co drzewko naturalne – mówi Krystyna Zalewska z Zabobrza. I choć sklepy oferują drzewka do złudzenia przypominające te, które rosną na plantacjach, zainteresowanie jest średnie.