Co mam zrobić z gałęziami drzew owocowych i iglaków pozostałych po porządkach w ogrodzie, których Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej nie chce ode mnie odebrać? - pyta pan Paweł z Jeleniej Góry.
Po uporządkowaniu ogrodu zebrałem ok. 10 metrów sześciennych gałęzi z drzew owocowych i iglastych - mówi nasz Czytelnik. - MPGK odmówiło mi przysłania kontenera, który chciałem zamówić telefonicznie i za to zapłacić. Pan, z którym rozmawiałem telefonicznie tłumaczył się, że firma zajmująca się odbieraniem odpadów stwierdziła, że nie będzie przyjmować gałęzi, bo nie ulegają rozkładowi. Teraz mam z nimi kłopot, bo zgodnie z przepisami nie mogę ich spalić ani wywieźć do lasu.
Instalacja, do której MPGK oddaje odpady biodegradowalne nie przyjmuje gałęzi, konarów, pniaków, karp czy innych zdrewniałych po przycince lub wycince części drzew - wyjaśnia rzecznik prasowy MPGK Zbigniew Rzońca. - Zatem odmowa przyjęcia przez pracownika była prawidłowa. Przyjęcie do PSZOK jest możliwe wyłącznie po rozdrobnieniu. Sytuacja jest niezależna od MPGK, które w związku z nałożonymi wymaganiami instalacji, musi się do nich stosować pod rygorem nieprzyjęcia, a w konsekwencji nawet wstrzymania odbiorów odpadów biodegradowalnych. Ta sama sytuacja dotyczy wyrzucania przez mieszkańców odpadów w opakowaniach foliowych, niezależnie od tego czy są one biodegradowalne, czy nie. Gałęzie z ogrodu można wykorzystać na kompost, jako podpałkę do kominka na zimę lub wysuszyć i zostawić na ognisko - radzi rzecznik.