Wszystko w ramach rajdu zorganizowanego przez klub DKW Deutschland z komandorem, Henrykiem Poloczkiem na czele. Ślązak z pochodzenia, który w latach 60. wyemigrował do Niemiec, samochodowe imprezy organizuje dwa razy w roku – na wiosnę i jesienią.
Impreza zagościła w Jeleniej Górze w sobotnie popołudnie.
– Jesienny rajd w Polsce zacząłem planować już dwa lata temu. Zdecydowaliśmy się na Jelenią Górę przede wszystkim ze względu na dobrą bazę turystyczną i wyjątkowe okolice. Ważny był dla mnie też piękny rynek, na którym pojazdy będą mogły się dobrze zaprezentować – mówi Henryk Poloczek. Dodaje, że istotne było również położenie miasta blisko granicy. – Wszystkie auta przyjechały na własnych kołach. Na prostej drodze osiągają prędkość około 70km/h, ale w górach spada już o połowę. Na szczęście dojazd do Jeleniej Góry okazał się całkiem dobry – wyjaśnia pan Henryk.
– Takie spotkanie do doskonała integracja – śpimy w tym samym hotelu, jemy przy wspólnym stole, rozmawiamy o wspólnych pasjach, razem się bawimy i wymieniamy doświadczeniami. To również okazja do przełamywania stereotypów i poznawania swoich kultur – mówi Jerzy Kossowski, uczestnik rajdu.
Uczestnicy integrowali się, a jeleniogórzanie i turyści mieli wyjątkową okazję, aby podziwiać zabytkowe pojazdy. Nastrój dopełniały muzyczne klimaty z lat 50. i 60.