Jelenia Góra: Czekają na wyrok
Autor: TEJO
Rzecz w powtórnym przeliczeniu kart do głosowania w jednej z komisji po listopadowych wyborach samorządowych.
Wniosek w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze wniósł Andrzej Gorzałczyński, szef sztabu LiD, po tym, jak okazało się, że źle przydzielono mandaty w radzie, ponieważ głosy zostały błędnie policzone.
Część głosów oddanych na Komitet Wyborczy Wyborców „Wspólne Miasto” przypisano startującym z listy komitetu „Nasz Dom”. Dzięki temu do rady weszła Dorota Dobek z ND. Paradoksalnie, gdyby głosy policzono prawidłowo, miejsce pośród rajców przypadłoby Grażynie Malczuk z LiD.
Podczas piątkowej, pierwszej rozprawy, przewodnicząca komisji, w której doszło do nieprawidłowości, potwierdziła, że głosy zostały policzone błędnie wskutek pośpiechu i niedoskonałości technicznych.
Sąd, w tej sytuacji, poprosi prezydenta Jeleniej Góry Marka Obrębalskiego o wydanie kart do głosowania z tej komisji i ponowne ich przeliczenie. Jednocześnie sprawa została odroczona do 12 stycznia. Dopiero wówczas okaże się, czy sąd uwzględni – co jest najbardziej prawdopodobne – protest wyborczy LiD.
Wtedy Dorota Dobek, po kilkutygodniowej karierze radnej, będzie musiała zrzec się mandatu, a klub Lewicy i Demokratów powiększy się o jedną osobę – Grażynę Malczuk. Gdyby tak się stało, lewica – z sześcioma radnymi – będzie drugą siłą w radzie miasta.