- Podczas kąpieli nie możemy korzystać z prysznica, bo kiedy go włączamy, tylko przez chwilkę cieknie lekki strumień – pisze Czytelniczka Anna z budynku przy ul. Kiepury 69. - Nie ma szans, by np. spłukać sobie szampon z włosów – dodaje.
Inny mieszkaniec Zabobrza pisze, że są dni, kiedy pralka czy zmywarka po prostu się wyłącza pokazując „brak wody”. - Telefony do Wodnika odbijają się echem – dodają Czytelnicy.
Prezes Wodnika Wojciech Jastrzębski wyjaśnia, że spółka od czasu pierwszych zgłoszeń próbowała wyjaśnić na czym polega problem. Co ustalono?
– Sprawa jest skomplikowana. Jednak drogą wykluczenia ustaliliśmy, że problem z niskim ciśnieniem nie ma związku z rozbudową galerii, która od lutego br. pobierała taką ilość wody, która nie mogła wpłynąć na to, co się dzieje w kranach mieszkańców – mówi Wojciech Jastrzębski. – Cała trudność polega na tym, że problem nie jest stały. Jednego dnia ciśnienie w danych budynkach jest odpowiednie, a kiedy indziej bardzo niskie. Sprawdziliśmy sieć i wiemy na pewno, że nie ma żadnej awarii. Po wielu kolejnych działaniach ustaliliśmy, że przyczyny takiego stanu są trzy: rozwój miasta i wzrost zapotrzebowania na wodę, niedbałość o instalację wewnętrzną w budynkach (ale to już zaniedbanie mieszkańców i zarządców), a także dostarczanie za mało ciepłej wody. Dwie z trzech przyczyn nie są od nas zależne. W kwestii tej trzeciej – czyli zwiększonego zapotrzebowania na wodę przez rozwój miasta - podjęliśmy już pewne kroki – dodaje prezes spółki Wodnik.
Prezes spółki obiecuje, że problem zostanie rozwiązany w ciągu dwóch najbliższych tygodni. – W najbliższym czasie wprowadzimy nową organizację dostawy wody – zapowiada prezes spółki Wodnik. – Inną rolę niż dotychczas, będzie miał zbiornik Wzgórze Dębowe. Dzięki modelowi hydrologicznemu ustaliliśmy, że zamknięcie tego zbiornika po napełnieniu go i puszczenie wody z ujęcia w Grabarowie bezpośrednio na Zabobrze, zwiększy ciśnienie wody w kranach – dodaje szef jeleniogórskiej spółki wodociągowej.