Płatne toalety w urzędzie miasta są już od kilku tygodni. Najpierw takie rozwiązanie zastosowano w przybudówce Ratusza, a następnie wprowadzono we wszystkich budynkach jeleniogórskiego urzędu przy ul. Sudeckiej oraz Ptasiej.
– Byłam załatwić swoją sprawę w piątek. Kiedy zobaczyłam, że toaleta jest zamknięta, oniemiałam. Przecież urząd jest jednostką użyteczności publicznej, utrzymywaną z naszych pieniędzy, to dlaczego mamy jeszcze płacić za toaletę… a co mają zrobić ludzie, którzy tej złotówki nie mają? I zasadnicza sprawa: czy urząd pobierając opłaty, prowadzi działalność gospodarczą, a jeśli tak, to czy rozlicza się z tych pieniędzy? – pyta Czytelniczka.
Tomasz Dumycz z Wydziału Informacji i Obsługi Technicznej Urzędu Miejskiego w Jeleniej Górze tłumaczy, że zamontowanie wrzutomatów to rozwiązanie powszechnie stosowane w urzędach w całym kraju.
- Mieliśmy ciągłe kradzieże w tych toaletach, a ich użytkownicy nie dbali o czystość – mówi Tomasz Dumycz.
– Później do takiej toalety wchodzili turyści np. z Niemiec i robili zdjęcia oraz komentowali jak wygląda porządek w stolicy Karkonoszy. Kiedyś ktoś nam nawet ukradł całą baterię, po prostu wymontował kran i zalał całe pomieszczenie. To rozwiązanie nie zostało zastosowane po to, by zarabiać na petentach, ale po to, by zapobiegać aktom wandalizmu i niszczenia. Osoby, które nie mają pieniędzy mogą podejść do pracowników urzędu i poprosić o darmowy żeton – dodaje Tomasz Dumycz.