- Jest to zaniepokojenie grona senatorów reprezentujących społeczność akademicką, grono nauczycieli akademickich i studentów – stwierdził jeden z wnioskodawców odwołania rektora dr Jerzy Widerski. - Kończy nam się rok akademicki, przed nami bardzo istotny moment, czyli rekrutacja i uważam, że cierpliwość i zaufanie grona senatorów zostały wyczerpane – dodał senator KPSW zarzucając rektorowi pomijanie, a nawet naruszanie procedur.
Jednym z zarzutów pod adresem rektora jest próba zamknięcia nowego kierunku studiów, podjęta w pierwszym miesiącu jego funkcjonowania. Chodzi o kierunek „Administracja”, który ostatecznie został utrzymany i będzie prowadzony nabór na kolejny rok. - Uważam ten zarzut za absurdalny – stwierdził prof. Marian Ursel. - Jako rektor jestem zobowiązany do pilnowania finansów publicznych. Po rozmowach ze studentami, żeby nie odnieśli wrażenia, że coś się dzieje za ich plecami, podjąłem decyzję o tym, że kierunek zostaje utrzymany i później odezwały się urażone ambicje niektórych ludzi. Senatorowie mówili, że wcześniej powinienem konsultować to z Senatem i gremiami. Nie wiedziałem o tym – dodał rektor KPSW.
Zastrzeżenia padają też pod adresem Działu Promocji, który miał być wzmocniony oraz ws. Działu Nauczania. – To bardzo ważna komórka uczelniana, która czuwa i odpowiada za tworzenie procedur – powiedział J. Widerski. - Etat kierownika Działu Nauczania był nieobsadzony przez jeden miesiąc – wyjaśnia M. Ursel.
Poważniejsze zarzuty dotyczą jednak przerostu pracowników administracji w stosunku do pracowników naukowych, z czym obejmując funkcję rektor zapewniał, że się rozprawi. Na 15-16 studentów przypada 1 pracownik administracji. Proszę sobie wyobrazić takie standardy np. w samorządzie. To nie byłoby do zaakceptowania – uważa Jerzy Widerski. - Restrukturyzacja musi być zrobiona porządnie, w oparciu o źródła. Zleciłem więc audyt zewnętrzny, żeby mieć kontekst porównawczy. Wyniki zostały mi przekazane 30 marca br. Audyt potwierdził, że mamy idealne, modelowe proporcje pracowników administracji do naukowych 1 do 2 – powiedział prof. Ursel.
Rektorowi zarzuca się też zlekceważenie stanowiska Senatu ws. działań Kanclerz KPSW Grażyny Malczuk. - Okazało się, że pani kanclerz jest w okresie chronionym, nie mam takich możliwości prawnych, a stosowanie ordynaryjnych środków powodowałoby proces, koszty dla uczelni i blamaż. W związku z tym spotkałem się z panią kanclerz, przedstawiłem jej swoją wizję zarządzania uczelnią, dokonałem pewnych zmian organizacyjnych i działamy – stwierdził Marian Ursel.
Rektor pracujący na Karkonoskiej Państwowej Szkole Wyższej w Jeleniej Górze od 2000 roku, przekazał wszystkim pracownikom list otwarty, w którym ustosunkował się do stawianych zarzutów. Poza tym planuje normalnie sprawować swoją funkcję, ale przyznaje, że jest mu bardzo przykro.
Jak się dowiedzieliśmy, komisja, w której skład wchodzi 10 osób (przedstawiciele wydziałów, studentów, pracowników uczelni) podejmie ostateczną decyzję ws. przyszłości rektora 5 maja.