Tegoroczny sezon burzowy jest intensywniejszy w porównaniu z rokiem 2022 czy 2023. Latem powodzie błyskawiczne nawiedziły wiele miejsc w Polsce. 19 sierpnia w Jeleniej Górze, w związku z opadami, które tamtej nocy wyniosły aż 146 mm na metr kwadratowy, został wprowadzony alarm przeciwpowodziowy. W powiatach karkonoskim, polkowickim i strzelińskim doszło tego dnia do wielu niebezpiecznych zdarzeń, w których interweniowała straż pożarna. Powodzie błyskawiczne związane z intensywnymi opadami to zjawiska, które są oceniane jako najpoważniejsze ryzyko dla Polski.
Tegoroczny sezon burzowy jest intensywniejszy w porównaniu z rokiem 2022 czy 2023.
19 sierpnia w Jeleniej Górze, w związku z opadami, które tamtej nocy wyniosły aż 146 mm na metr kwadratowy (tego dnia najwięcej w Polsce), został wprowadzony alarm przeciwpowodziowy. W powiatach karkonoskim, polkowickim i strzelińskim doszło tego dnia do wielu niebezpiecznych zdarzeń, w których interweniowała straż pożarna. W kolejnych dniach gorzej było tylko w niektórych cześciach Warszawy oraz w Zamościu.
Obecnie powodzie błyskawiczne związane z intensywnymi opadami to zjawiska, które są oceniane jako najpoważniejsze ryzyko dla Polski.
Betonoza nie sprzyja
Według raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń „Klimat rosnących strat” w Polsce 60 proc. wszystkich powodzi stanowią powodzie pochodzenia opadowego, czyli z powodu ulewnych deszczów. Ich skutki szczególnie odczuwają mieszkańcy miast (60 proc. populacji kraju), które są obszarami bardzo wrażliwymi na zmiany klimatu, tzw. betonoza.
Okazuje się, że w obliczu gwałtownych burz, które nawiedzają Polskę, i spowodowanych nimi powodzi, ubezpieczenia są kluczowe dla naszego bezpieczeństwa finansowego.
Powstało nawet nowe określenie jak "powódź miejska". Są one często bardziej intensywne, krótkotrwałe i coraz bardziej niszczycielskie. Rośnie też ich częstotliwość, a ich skutki odczuwamy silniej, z uwagi na postępującą urbanizację miast. Większość Polaków mieszka bowiem na obszarach zurbanizowanych. Ze skutkami miejskich, błyskawicznych powodzi musi mierzyć się więc znaczna część społeczeństwa kraju.
- Im więcej betonu, zabudowanej powierzchni, tym większe szanse, że nawalny deszcz spowoduje powódź. Deszczy nawalnych będzie coraz więcej, więc ryzyko wystąpienia takich powodzi eksperci oceniają jako dominujące w Polsce. Powodzie błyskawiczne mogą zdarzyć się w każdym miejscu, np. na terenach górzystych, gdzie sprzyja im ukształtowanie terenu czy na obszarach miejskich, gdzie sprzyja im właśnie zabetonowanie – mówi Rafał Mańkowski, dyrektor ds. ubezpieczeń majątkowych w Polskiej Izbie Ubezpieczeń.
Ubezpieczenie rozwiązaniem?
Jak pokazuje raport „Klimat rosnących strat”, wiele miast podjęło już intensywne działania adaptacyjne, jednak trudno liczyć na szybkie ich efekty. Zmiana podejścia do planowania przestrzennego w miastach, przebudowa infrastruktury, tworzenie zielonych wysp to działania długofalowe i bardzo kosztowne.
Wydaje się, że obecnie najlepszym rozwiązaniem jest... ubezpieczenie się!
Polska Izba Ubezpieczeń apeluje, by zadbać o to, żeby jak największa część strat związanych z gwałtownymi zjawiskami pogodowymi była właściwie ubezpieczona.
W sytuacji rosnącego zagrożenia, którego nie da się lekceważyć, posiadanie poduszki finansowej jest niezwykle istotne, a pawdopodobieństwo tego, że kolejne osoby będą ponosić straty związane z powodziami, nieustannie wzrasta. Prewencja jest więc bardzo ważna.
Należy mieć świadomość, że ubezpieczenie to rodzaj niedrogiej gwarancji, że w razie strat, finansowo pomoże ubezpieczyciel.
Pieniądze zgromadzone na walkę ze skutkami powodzi we własnym zakresie lub z pomocą innych ludzi, państwa czy samorządu, to często za mało, by wrócić do normalnego funkcjonowania. Zadbanie o ubezpieczenie z odpowiednią sumą ubezpieczenia jest najlepszym wyjściem w tej sytuacji.
Więcej informacji znajduje się na stronie Polskiej Izby Ubezpieczeń.
.