– Porozumienie zakłada jednak, że należności trzeba uregulować uściśla Mirosława Dzika, zastępca prezydenta miasta, odpowiedzialna m.in. za tę sferę spraw. – Praktyka bowiem polega na tym, że osoba, która chce uzyska taką pomoc musi przystąpić do ugody, przez co najmniej trzy miesiące wpłacać należy na bieżąco czynsz w pełnej wysokości, potem może starać się o rozłożenie długu na raty.
Jeśli wywiąże się z obowiązku spłaty całości zadłużenia, unika zagrożenia eksmisją, a ponadto Prezydent może umorzyć odsetki długów. Korzystają wszyscy – Miasto odzyskuje należne pieniądze, dłużnik – prawo do umowy najmu, unikamy kłopotliwego procesu i dramatów osób pozbawianych mieszkań.
- Już prawie 300 rodzin w ubiegłym roku zdecydowało się na taką procedurę i – jak do tej pory – nie ma „recydywy niepłatności”. Kilkanaście innych rodzin zdecydowało się na odrabianie czynszu pracami na rzecz gospodarki komunalnej w mieście, a wszystko to razem napawa optymizmem, że ta metoda odzyskiwania statusu lokatora zyskała swoich zwolenników wśród mieszkańców – konkluduje M. Dzika.