Wracamy do tematu nieużywanego od kilku lat dźwigu na przerwanej budowie przy ul. Morcinka w Jeleniej Górze.
Dźwig podczas wiatru mocno się kołysze i trzeszczy co budzi zaniepokojenie lokatorów bloku. Jak zapewniali nas rok temu przedstawiciele Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego oraz kierownik budowy - urządzenie jest w pełni bezpieczne, a inwestycja miała być wkrótce wznowiona. Tak się nie stało. Roboty budowlane jak stały tak nadal stoją, a dźwig nadal budzi strach mieszkańców okolicy.
Ramię dźwigu wisi nad oknami i dachem bloku przy ul Morcinka 29 – mówi pan Krzysztof. - Kilka lat temu, kiedy były prowadzone prace przy fundamentach, dźwig ustawiał się zgodnie z wiatrem, swobodnie obracał. Prace na placu budowy jak i swobodny obrót dźwigu nie trwały jednak długo. Budowa jest porzucona od kilku lat. Dźwig stoi w obecnej pozycji niezmiennie, niezależnie od siły i kierunku wiatru. Mieszkam na poddaszu, bezpośrednio pod ramieniem dźwigu. Przy każdym deszczu, przy każdym topnieniu śniegu i sopli duże krople spadające z ramienia biją w blaszany dach i szyby okien. Zwykły deszcz czy roztopy sprawiają uciążliwe hałasy, deszcz ustanie a jeszcze przez długi czas hałasy grubych kropel biją w dach i szyby. Na dźwigu zbiera się ptactwo, szyby okien z ptasich odchodów myję minimum raz w tygodniu od kilku lat.
Jak zapewnia kierownik budowy Tomasz Rogoziński dyskusyjny dźwig nie zagraża bezpieczeństwu
Urządzenie znajduje się w pozycji zwiatrowanej, czyli w taki sposób w jaki pozostawia go operator po zakończonej pracy - mówi T. Rogoziński. - Oznacza to, że poddaje się podmuchom wiatru. W przypadku tej budowy doszło do zmiany inwestora i przepisania pozwolenia na budowę na inny podmiot. Lada dzień zostanie podjęta decyzja, czy budowa zostanie wznowiona, czy też rozpoczęty obiekt sprzedany wraz z dźwigiem
Jak mówi Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlana Hanna Jaśkiewicz - sytuacja związana z dźwigiem przy ul. Morcinka jest mocno skomplikowana i nieco kuriozalna.
Nasz urząd nie posiada żadnej wiedzy na temat ewentualnej zmiany właściciela budowanego obiektu - mówi H. Jaśkiewicz. - Budowa od dłuższego czasu nie jest kontynuowana, a dźwig jest jedynie nieczynnym urządzeniem na budowie, a nie obiektem budowlanym. W takim przypadku nasze możliwości interwencji są prawnie mocno ograniczone, bo nie możemy prowadzić postępowania administracyjnego. Możemy jedynie wysyłać kolejne pisma do inwestora przypominające o jego odpowiedzialności. Za stan dźwigu odpowiada kierownik budowy oraz inwestor. Jakiś czas temu rozmawiałam z inwestorem budowy, aby zdemontował to urządzenie, ale wygląda na to, że nie ma na to środków. A my nie mamy podstawy prawnej mu to nakazać.