Z osobowego auta pozostał praktycznie tylko wrak. Jak doszło do wypadku? – Kierowca mercedesa jadący od ul. Sudeckiej najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków pogodowych – mówi starszy sierżant Dariusz Czerwonka, który przyjechał na miejsce zdarzenia.
– Kiedy zobaczył jadący z przeciwnej strony samochód, zaczął hamować. Wpadł w poślizg i zjechał na lewą stronę jezdni.Kierowca ciężarowego volvo nie miał szans. Droga w tym miejscu jest wąska i auta nie zmieściłyby się obok siebie.
Poszkodowani: kierowca oraz trzej pasażerowie mercedesa, trafili do szpitala. Prowadzący samochód ciężarowy wyszedł ze zdarzenia bez szwanku. Obaj kierujący byli trzeźwi.
Świadkowie dodają, że wypadku można byłoby uniknąć, gdyby wycięto jak należy drzewa rosnące na poboczu. – Pnie wystają kilkanaście centymetrów nad ziemię. Nie da się wjechać, bo można urwać koło. Gdyby przycięto je równo z podłożem, kierowca volvo mógłby zjechać na pobocze – powiedział jeden z mężczyzn.
Fatalna pogoda połączona z nieostrożnością kierowców przyczyniła się do innych zdarzeń drogowych w środę. Do kolizji doszło także w centrum miasta (na Podwalu i przy ul. Piłsudskiego) oraz w Jagniątkowie. Po godzinie 15 trzy samochody zderzyły się przy pawilonie Marex blisko starego szpitala przy ulicy Wolności. Do kraksy doszło także przy ul. Grunwaldzkiej.