- Mamy historię, z której możemy być naprawdę dumni. Oprócz inwazji Jaruzelskiego na Czechosłowację nie mamy żadnych hańbiących nas poważniejszych epizodów. W związku z tym mamy z czego być dumni i o tym śpiewamy – powiedział Paweł Piekarczyk.
Część utworów, które znalazły się w repertuarze artysty w albumie „Piosenki z wilczych tropów” pochodziły ze zbiorów Instytutu Pamięci Narodowej, który to wydał płytę Pawła Piekaczyka. Autorzy słów wielu piosenek są nieznani, ale teksty śpiewane często „pod krzakiem” zachowały się w zbiorach IPN i dzięki aranżacji w różnych melodiach mogły rozbrzmieć na nowo. - Zawsze jest o czym śpiewać, a jak przestanie być o czym śpiewać, to z przyjemnością wrócę do uczenia matematyki, bo to jest moje ulubione zajęcie – ocenił Paweł Piekarczyk.
- Występ miał z jednej strony charakter współczesny - w sposób artystyczny, niekiedy dowcipny podsumował naszą rzeczywistość, ale były też refleksje odnośnie historii odwołujące się do Żołnierzy Wyklętych – powiedział senator Krzysztof Mróz, który dodał, że warto historię pielęgnować, aby młodzi ludzie uczyli się historii. - Z tego co wiem, trwają obecnie prace w Ministerstwie Edukacji Narodowej nad nowymi podstawami programowymi i na pewno będzie więcej lekcji historii w szkołach – podkreślił senator PiS-u.
- Mam nadzieję, że w przeciwieństwie do poprzedniej zaprzańczej władzy, ta teraz rozszerzy program historii, kultury, literatury polskiej. Mamy z czego być dumni, a nie ma żadnego powodu, żeby dzieci nie zostały skłonione, żeby więcej czytać. Człowiek, który nie czyta – przestaje być wartościowym człowiekiem – stwierdził muzyk Paweł Piekarczyk.