Nigdy nie byłam zwolennikiem katowania się w imię jakiejkolwiek idei, także dietetycznej. Lecz by nie wrócić z wakacji z dodatkowym balastem, pamiętaj o kilku zasadach:
Zaplanuj posiłki
Regularne posiłki to klucz do utrzymania wagi i od tej zasady nie ma urlopu. Zastanówmy się, w jakich godzinach i gdzie będziemy jedli. Jeśli jest to wyjazd zorganizowany, mamy zagwarantowane przynajmniej śniadanie i obiadokolację, wtedy sami musimy zadbać o wczesny obiad lub przekąskę. Warto zorientować się wcześniej, gdzie i co można zjeść, gdzie zrobić odpowiednie zakupy. Jeszcze przed wyjazdem poszukajmy w Internecie odpowiadających nam restauracji, targów i sklepów. Wybierajmy świadomie. Robiąc zakupy pamiętajmy, że na pewno nie zjemy tego, czego nie włożymy do koszyka.
Nie zapominajmy o śniadaniu, które dostarczy węglowodanów złożonych. Nie dajmy się skusić słodkim bułeczkom, rogalikom i smażonym kiełbaskom. Wybierzmy pieczywo razowe, musli, jajka czy też naleśnik z pełnoziarnistej mąki. Wychodząc zabierzmy ze sobą owoce i butelkę kefiru, które będą zdrową przekąską i nie sprawią nam kłopotu w, nawet podczas długiej wędrówki. Słodkie owoce będą doskonałą alternatywą dla gofrów i słodkich deserów. Regularne jedzenie spowoduje, że nie będziemy mieć ochoty na podjadanie niezdrowych i wysokoenergetycznych produktów.
Umiar
Wyjazdy wakacyjne to czas poznawania innych ludzi i ich kultur, a przede wszystkim ich kuchni. Otwórzmy się na nowe smaki, skosztujmy lokalnych potraw i wyrobów. Jednak ciesząc się smakiem potraw, nie pozwalajmy sobie na obżarstwo. Na szczęście wysokie temperatury sprawiają, ze mamy ochotę na chłodniejsze i lżejsze potrawy. Zrezygnujmy z fast foodowego lokalu na rzecz lokalnej restauracji. Wybierajmy tam warzywa, zarówno w postaci surowej jak i gotowanej czy pieczonej. Skuśmy się na chude mięsa i ryby, najlepiej grillowane lub pieczone. Unikajmy tych w tłustych sosach. Delektujmy się bogactwem smaków przypraw ziołowych i korzennych. Skosztujmy serów i dojrzewających wędlin. Na deser wybierzmy owoce. Od czasu do czasu spróbujmy suszonych owoców, orzechów i migdałów.
Jeśli posiłki mamy serwowane w postaci szwedzkiego stołu, jest bardzo prawdopodobne, że zjemy więcej niż zwykle. I to przy każdym posiłku. Podejdźmy z talerzem raz. Łatwiej nam będzie kontrolować ilość spożywanego jedzenia, co jest niemożliwe przy niezliczonych dokładkach.
Zadbaj o proporcje
Warzywa powinny zajmować połowę naszego talerza. Większość nie niesie ze sobą wielu kalorii, a ze względu na dużą zawartość błonnika pokarmowego dają uczucie sytości. Ćwierć talerza przeznaczmy na jakiś dodatek białkowy (ryby, mięso, soję, ciecierzycę), resztę na tylko jeden dodatek skrobiowy (albo ryż, albo makaron, albo pieczywo), choć często kuszą nas pachnące pity, pyszne ciabaty, chrupiące bagietki czy grissini.
Uważajmy na napoje i alkohol
Soki z kartonów, cola i inne gazowane napoje, słodzone jogurty pitne, alkohol… Nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, bo wypicie dwóch szklanek napoju nie daje uczucia sytości. Zamiast kolorowych drinków lub piwa, które są bombą kaloryczną, wybierzmy wytrawne wino. Nie pobudza ono tak apetytu jak na przykład piwo. Pijąc alkohol, sięgamy także po wodę. Zapobiegnie zatrzymaniu płynów w organizmie, obrzękom i bólowi głowy następnego dnia. Najlepiej pragnienie ugasi woda. Możemy uatrakcyjnić ją plastrami cytryny, ogórka lub liśćmi mięty.
Zdrowsze wersje
Jeśli chcemy ulec pokusie przekąsek serwowanych na każdym roku, wybierzmy ich lżejsze wersje. Lody śmietankowe zastąpmy sorbetem, zrezygnujmy z dodatków jak polewa czy posypka. Wybierzmy gofry z samymi owocami a nie bitą śmietaną.
Ruszmy się
Pogoda i czas wolny sprzyjają aktywności fizycznej. Nawet jeśli zdarzą nam się wakacyjne jedzeniowe grzeszki, postarajmy się je odkupić dłuższym spacerem, rowerową wycieczką lub wykorzystaniem basenu przy hotelu rzeczywiście do pływania.
Wakacje niech będą dla nas wszystkich odpoczynkiem. Nie zepsujmy go nieodpowiednią dietą i złym samopoczuciem. Życzę wszystkim udanych wyjazdów - Agnieszka Piec, dietetyk w Green Diet