W Jeleniej Górze mieszka od 40 lat. Z zawodu jest teologiem, teraz pracuje nad habilitacją na temat Jezuitów w Jeleniej Górze. Szachy są jego pasją, której od lat poświęca wiele czasu.
- Po raz pierwszy na turniej do Biel/Bienne zostałem zaproszony 25 lat temu, otrzymałem wtedy prawo startu w trzech grupach: otwartej, arcymistrzów i głównej. Od tego czasu jestem tam co roku - opowiadał. To międzynarodowy turniej, skupiający najlepszych szachistów na świecie. Uczestniczą w nim, w swojej kategorii, arcymistrzowie ze ścisłej światowej czołówki.
Jeleniogórzanin uczestniczy w wielu innych turniejach międzynarodowych, m.in. grał w Austrii, w Holandii, w Rosji i wielu innych krajach.
- Jestem jedynym zawodnikiem, który wygrał z rodziną Carlsenów, zaliczaną do najlepszych na świecie. Kilka lat temu pokonałem w bezpośrednim pojedynku Magnusa Carlsena, a w zeszłym roku wygrałem z jego siostrą Ellen Carlsen - mówił nam Ireneusz Łada.
Dodał, że w zeszłym roku w Biel/Bienne był drugi. Jest trzykrotnym mistrzem Polski weteranów w szachach. We wrześniu, w Solinie, będzie bronił tego tytułu po raz czwarty. Dzięki sukcesowi w Biel/Bienne otrzymał prawo
udziału w innym, prestiżowym turnieju, w Winterthurer w Szwajcarii, który odbędzie się w październiku. Potem, w listopadzie, następne szachowe zmagania na międzynarodowym turnieju na Gibraltarze... Udział w turniejach kosztuje. Większość środków musi zdobyć sam, zawsze jednak jego starty wspiera prezes firmy Finepharm Jan Czarnecki.
-Jestem mu bardzo wdzięczny, to człowiek, który rozumie ducha sportu - podkreślał Ireneusz Łada.
Z miasta nigdy nie dostał żadnych środków, ani nawet gratulacji...