Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji wraz z politykami, którzy w skali ogólnopolskiej tworzą opozycję, protestowali w Jeleniej Górze od 16 lipca. Codziennie spora liczba mieszkańców miasta i regionu zbierała się pod jeleniogórskim sądem – w kulminacyjnych momentach było ok. 300 protestujących, jednak w ostatnich dniach – po ogłoszeniu przez głowę państwa, że zawetuje ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz Sądzie Najwyższym – pikietujących było coraz mniej. W środę (26.07) pojawiło się ok. 60 osób, a podobnie jak dzień wcześniej, spotkanie prowadziła młodzież, która również regularnie brała udział w akcjach KOD-u.
- Przede wszystkim chodzi o naszą przyszłość – jesteśmy świadome, że podstawowa ustawa, czyli Konstytucja jest łamana, a nasze Państwo, w którym chcemy dorastać i nie chcemy go opuszczać, opiera się na tym prawie. Dlatego walczymy przede wszystkim o jego przestrzeganie - wyznała Klaudia Bajdiuk, która wraz z Angeliką Szulc prowadziła dwa ostatnie dni protestu, a wcześniej regularnie udzielały się we wszystkich akcjach. Uczennice szkół średnich przyznają, że wielu ich rówieśników nie interesuje się polityką, ale podkreślają, że decyzje polityków wpływają na przyszłość wszystkich osób, dlatego warto tym się interesować i aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym. Dziewczyny opowiadają się za równowagą wiekową w polityce, aby doświadczenie mieszało się z młodością, bowiem od starszych osób mogą się wiele nauczyć.
Lider jeleniogórskiego KOD-u potwierdza, że wiele osób „zadowoliło się” dwoma wetami prezydenta i w czasie, gdy w Sejmie jest przerwa wakacyjna, podjęto decyzję o zawieszeniu protestów do najbliższego posiedzenia Sejmu. Krzysztof Moździerski z uśmiechem przyznaje, że trzy weta Andrzeja Dudy w krótkim czasie (wcześniej zawetował ustawie o Regionalnych Izbach Obrachunkowych) może skutkować tym, że wkrótce trzeba będzie bronić Prezydenta RP przed gniewem Jarosława Kaczyńskiego. - W PiS-ie następują rozłamy - już partia Gowina opowiada się po stronie Prezydenta – mówił szef jeleniogórskiego KOD-u.
Protesty w Jeleniej Górze, podobnie jak w wielu innych miastach Polski, zaczynały się od odśpiewania hymnu. Uczestnicy manifestacji zapalali znicze pod sądem i wznosili okrzyki domagając się przestrzegania Konstytucji. W ciągu kilkunastu dni manifestacje w Jeleniej Górze wspierały m.in. władze Jeleniej Góry, a także czołowi politycy Platformy Obywatelskiej z Grzegorzem Schetyną na czele. Był też wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.