KPR bardzo dobrze rozpoczął zawody, po 5. minutach na tablicy wyników było już 4:1 dla gospodarzy. W kolejnych minutach licznie zgromadzona publiczność obserowała zacięte spotkanie, jeleniogórzanki nie ustępowały utytuowanym rywalkom walcząc o miłą niespodziankę. Jeszcze na 3 minuty przed przerwą KPR przegrywał tylko 13:15, ale końcówka pierwszej części należała już do rywalek, które do szatni zeszły prowadząc różnicą 5 bramek.
Po zmianie stron podopieczne Edwarda Jankowskiego i Sabiny Włodek kontrolowały przebieg meczu do 44. minuty, kiedy to zanotowały najwiekszą przewagę (19:28). Ostatni kwadrans to już niesamowita waleczność i doskonałe kontry jeleniogórzanek. Przy stanie 27:32 przez półtorej minuty lublinianki grały w podwójnym osłabieniu, ale zdołały się obronić tracąc tylko jedną bramkę, tak więc na tablicy wyników było już tylko 28:32 (54. minuta). W samej końcówce mistrzynie Polski poprawiły swój dorobek o 3 gole wygrywając 35:28, ale piąta ekipa poprzedniego sezonu nie ma czego się wstydzić po tym meczu i z nadzieją należy czekać na kolejne spotkania żółto-niebieskich.
KPR Jelenia Góra - MKS Lublin 28:35 (13:18)
KPR: Kozłowska, Demiańczuk - Żakowska 7, Skalska 5, Buklarewicz 4, Michalak 4, Winiarska 4, Wiertelak 3, Tomczyk 1.
MKS: Dzhukeva, Gawlik - Małek 7, Majerek 4, Nestsiaruk 4, Szarawaga 4, Kozimur 3, Wojtas 3, Gęga 2, Konsur 2, Syncerz 2, Wojdat 2, Rola 1, Skrzyniarz 1, Mihdaliova.
Kary: KPR - 8', MKS - 16'.
Sędziowały: Joanna Brehmer i Agnieszka Skowronek.
Widzów: ok. 300.