W świąteczny weekend plakaty wyborcze pod namiotem związku zawodowego budziły różne emocje wśród udających się na cmentarz mieszkańców. Prawo nie zakazuje agitacji w takich miejscach, jednak u wielu niesmak pozostał.
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego popierany przez NSZZ "Solidarność" zaprzecza jakoby wiedział o zaistniałej sytuacji.
- Namioty wypożyczyliśmy bezpłatnie prywatnej osobie i robimy to nie pierwszy raz. Namioty były wcześniej wypożyczane już różnym osobom i w różnych celach. Nic nie wiem na temat moich plakatów wyborczych przy cmentarzu na Sudeckiej. Nie mam w zwyczaju prowadzić kampanii na terenie cmentarza, kościoła i w podobnych szczególnych miejscach - wyjaśnia Franiczek Kopeć, który zadeklarował zbadanie sprawy.