Oto fragmenty wpisu, które na swoim funpage'u zamieścił 21.10 o godz. 12:30 Piotr Iwaniec, a następnego dnia zostało skopiowane przez prezesa Stowarzyszenia "Aktywny Tato":
✔ stawiam przede wszystkim na merytoryczną współpracę międzypokoleniową, aktywizację młodych do działań na rzecz rozwoju Jeleniej Góry, uwzględnianie opinii tych, którzy wbrew wszelkim mniemaniom i ignorancji środowiskowej – mają głowy pełne pomysłów niezwykłych i wartościowych, które przy wsparciu osób doświadczonych (urzędników, specjalistów ds. finansowych, polityków, lokalnych przedsiębiorców, nauczycieli, ludzi kultury i sztuki) winny doczekać się realizacji projektowych, a co za tym idzie faktycznie wpłynąć na poprawę jakości życia w naszym mieście;
✔ chcę oficjalnie walczyć o promocję ludzi aktywnych, wpływających na wizerunek miasta, faktyczną współpracę z ww. i podkreślanie ich wkładu pracy w duże przedsięwzięcia – a najpierw, umożliwienie im tej pracy.
Poinformowany o zaistniałym fakcie kandydat Aktywnej Polski na prezydenta Roman Kuty zadeklarował przekazanie sprawy pełnomocnikowi komitetu w celu wyjaśnienia.
A co miał do powiedzenia w tej sprawie 31-letni Mirosław Kobyłecki? - Mogę jedynie przeprosić, nie wiedziałem – napisał do nas w e-mailu.
Piotr Iwaniec kopiowanie jego programu wyborczego nazwał kampanijną kradzieżą intelektualnej własności. - Mnogość podobnych kradzieży świadczy o tym, że jeleniogórzanie, niestety, mają rację mówiąc, iż wielu kandydatów po prostu chce być w radzie miasta nie mając żadnego pomysłu na jego rozwój. Stąd, kopiują i wklejają bezczelnie pomysły innych.