Na stoiskach prezentowanych przy Muzeum Przyrodniczym można znaleźć agaty, piryty, kryształy górskie i wiele innych produktów „matki natury”, pochodzących zarówno z Karkonoszy, jak i terenów Dolnego Śląska, Europy i świata. Ciekawostką są też orgonity.
Orgonity to transformatory tego wszystkiego co nam nie służy – wyjaśnia Jolanta Kulesza z Opola, wymieniając wśród nich promieniowanie z telefonów komórkowych, laptopów, telewizora, radia, lodówki. - To wszystko fale ELF, czyli fale o skrajnie niskiej częstotliwości zaburzające pracę naszego mózgu. - Tzw. DOR (Deadly Orgon Radiation) to śmiertelne promieniowanie, natomiast istnieje druga forma energii zwana POR (Positive Orgon Radiation) – to jest to wszystko, co nam daje matka natura: siła kamieni szlachetnych – dodaje producentka orgonitów.
W orgonitach znajdują się zarówno kryształ górski, kamienie szlachetne, opiłki metalu oraz żywica epoksydowa. - Ta zewnętrzna powłoka to jest żywica epoksydowa – ona ma właściwości przyciągania szkodliwego promieniowania, a te opiłki metalowe są po to, że gdy DOR zostaje wciągnięty – zostaje przekształcony w POR. Teoria mówi, że najlepiej jakby było 50/50 (organiczne: żywica, kryształ górski i kamienie szlachetne/ nieorganiczne: opiłki miedzi, mosiądzu, brązu i stali) – tłumaczy Jolanta Kulesza, która poleca m.in. położenie orgonitu przy routerze wi-fi.
Wśród produktów są też talerzyki, które mają zmieniać strukturę wody. - Odzew ludzi to są dowody, że warto tu być i szerzyć wiedzę, nawet jak czasami jest się odsądzonym od czci i wiary – uważa uczestniczka giełdy.