Katastrofy wojskowej CASY nikt nie przeżył. Samolot rozwoził do domów uczestników konferencji poświęconej… bezpieczeństwu lotów. Nad ranem w czwartek znaleziono tzw. czarną skrzynkę z maszyny.
– Maszyną lecieli z Warszawy oficerowie – uczestnicy konferencji Bezpieczeństwo Lotów". Ofiary to 4 członków załogi i 16 pasażerów; wśród nich dowódca 1. Brygady Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie – gen. bryg. pilot Andrzej Andrzejewski i dowódca 12. Bazy Lotniczej w Mirosławcu – płk pilot Jerzy Piłat – podała Polska Agencja Prasowa.
Przyczyny katastrofy nie są znane. Wśród możliwych scenariuszy pojawiają się – jak zawsze – hipotezy dotyczące złych warunków atmosferycznych, usterki technicznej lub błędu pilota.
Poznanie powodów tragedii ułatwi odnalezienie w czwartek nad ranem elementów samolotu umożliwiających odczytanie zapisu przebiegu lotu, w tym tzw. czarnej skrzynki – donosi PAP.
Na miejscu tragedii wciąż pracuje Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, której przewodniczy płk Zbigniew Drozdowski. Są też wojskowi prokuratorzy. Do odwołania, decyzją Dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika, zawieszono loty CASA–mi.