CALZONE Z BOCZNIAKAMI I SZPINAKIEM
SKŁADNIKI:
CIASTO:
*ok. 250g mąki pszennej
*15g drożdży
*pół szklanki wody
*sól
*pietruszka suszona
= FARSZ:
*500g rozdrobnionego szpinaku
*3 ząbki czosnku
*1 cebula
*150g grzybów
*ok 100g sera mozzarella
*sól i pieprz
*masło
= SOS:
*kilka pomidorów suszonych (w oleju!)
*4 łyżki oleju z pomidorów
*pół szklanki wody
*ok 2 łyżeczek mąki ziemniaczanej
*przyprawy
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
1. Na początek zaczynamy od wyrobienia ciasta. Do miski wsypujemy mąkę, odrobinę pietruszki suszonej (żeby ciasto wyglądało ładniej) oraz sól, następnie wlewamy wodę i wszystko mieszamy. Ciasto ugniatamy do uzyskania gładkiej, jednolitej masy, która nie będzie przylepiać się nam do rąk (w razie potrzeby oddać więcej mąki). Tak przygotowane ciasto odkładamy do miski, przykrywamy ścierką i odstawiamy w zacienione miejsce na ok. 1-2h
2. Następnie należy obrać i pokroić cebulę najlepiej na plasterki. Boczniaki kroimy na duże kawałki, a czosnek drobno siekamy lub przeciskamy przez praskę. Na patelni rozgrzewamy masło – szklimy na nim cebulę, następnie dodajemy grzyby i przeciśnięty przez praskę czosnek. Całość należy posypać solą. Dokładnie mieszamy i dusimy na małym ogniu pod przykryciem przez kilka minut, tak żeby grzyby zmiękły, a czosnek się nie przypalił. Dodajemy szpinak i gotujemy, aż większość wody odparuje pamiętając, że co jakiś czas należy wszystko przemieszać. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Na koniec kroimy Mozarellę na grube plasterki.
Kiedy ciasto jest już gotowe, dzielimy je na dwie części i rozwałkowujemy na placki o średnicy ok 25cm. Farsz układamy na jednej połowie placka i przykrywamy plastrami sera, następnie całość sklejamy.
3. Tak przygotowane pierogi nakłuwamy lub nacinamy delikatnie od góry, a następnie umieszczamy w piekarniku nagrzanym do temperatury 200oC na ok. 20-30 minut (ostrożnie, bo jeśli wyjdą zbyt chrupiące możemy mieć problem z ukrojeniem, co gorsza z pogryzieniem :D)
4. Podczas gdy nasze calzone będą się piekły, my zajmiemy się przygotowaniem sosu.
Do rondelka wlewamy olej, w którym moczyły się suszone pomidory, dodajemy wody oraz rzecz jasna drobno pokrojone pomidorki. Zagotowujemy całość, zagęszczamy mąką ziemniaczaną i intensywnie mieszamy do uzyskania odpowiedniej konsystencji (sos powinien powoli ściekać z łyżeczki ). Dodajemy wybrane przez siebie przyprawy i sos jest gotowy.
Calzone można podawać na ciepło, polane sosem lub poczekać, aż trochę ostygną i jeść trzymając całość w rękach. Ja wybrałam tą pierwszą opcję i nie byłam zawiedziona.