Chodzi o niemal 6-kilometrowy odcinek drogi, który odciążyłby Maciejową od ruchu samochodów. Po jej wybudowaniu zmieniłby się przebieg krajowej trójki na wysokości Radomierza (jadąc w kierunku Jeleniej Góry).
- Kierowcy zjeżdżaliby na nową drogę około 150 m za punktem gastronomicznym, znajdującym się w pobliżu zakładu Dr. Schneider – tłumaczy Jerzy Bigus, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze. – Obwodnica biegłaby południową stroną Maciejowej, przecinała ulicę Dzierżonia prowadzącą do Wojanowa i łączyłaby się z krajową trójką około 200 metrów przed Węzłem Grabarów. Po drodze konieczne jest wybudowanie trzech mostów m.in. nad Radomierką – wyjaśnia.
Problem w tym, że teren, po którym miałaby biegnąć obwodnica to grunty prywatne oraz tereny Skarbu Państwa. Szacuje się, że ich odkupienie kosztowałoby miasto około 14 mln zł.
- Obecnie trwają rozmowy nad przejęciem przez Miasto terenów Skarbu Państwa za darmo lub za symboliczną złotówkę, stąd unieważniony pierwszy przetarg na przygotowanie tej dokumentacji, ponieważ jest ona podstawą do wypłacenia odszkodowań właścicielom gruntów – wyjaśnia Jerzy Bigus.
Nowa obwodnica ma być jednojezdniowa o szerokości 7 metrów. Będzie miała dwa pobocza bitumiczne po 2,5 metra. Mają one stanowić pasy awaryjne. Nie planuje się natomiast budowy drogi rowerowej wzdłuż obwodnicy, ponieważ cykliści mają korzystać z odciążonej od ruchu ulicy Wrocławskiej, która jest przystosowana do jazdy jednośladów.
Nieoficjalnie mówi się, że obwodnica Maciejowej może kosztować ponad 40 mln zł, ale dokładne dane mają się pojawić po przygotowaniu projektów i kosztorysów inwestycji. Wykonawcę tych dokumentów mamy poznać po 10 września br.