Wieczorny pojedynek w stolicy Dolnego Śląska (mecz rozpoczął się o godz. 20:00) na początku układał się po myśli jeleniogórzan, którzy wygrali dwie pierwsze kwarty i na przerwę schodzili przy stanie 29:40. W trzeciej odsłonie gospodarze poderwali się do walki i wygrali tę część gry zdecydowanie 26:12, więc przed decydującą "ćwiartką" było 55:52. Po raz kolejny okazało się, że długa wyrównana ławka Sudetów "robi robotę" w ostatnich 10 minutach i mecz zakończył się wynikiem 71:78. Ekipa ze stolicy Karkonoszy po raz drugi zagrała bez Pawła Minciela, który leczy kontuzję i wkrótce powinien wrócić na parkiet.
KS Hes Basketball Wrocław - KS Sudety Jelenia Góra 71:78 (14:23, 15:17, 26:12, 16:26)
Hes: Malakhau 23, Groń 10, Boć-Orzechowski 9, Kuta 8, Dudek 8, Chruściel 7, Bobko 4, Mitman 2, Misiaczek, Filipiak, Woźniak.
Sudety: Ł. Niesobski 23, D. Ostrowski 12, R. Niesobski 10, Wilusz 10 (15 zbiórek), Szpyrka 7, Pawlak 7, Kozak 5, Jyż 2, Grześkiewicz 2, P. Ostrowski.
W tabeli II ligi gr. D, Sudety z dorobkiem 33 punktów (tyle samo, co lider - Śląsk Wrocław) zajmują 2. miejsce. Hes Wrocław jest na 8. pozycji (27 pkt.). Nasz najbliższy rywal - Obra Kościan jest 6. (28 pkt.). Mecz zaplanowano na niedzielę (9.02) o godz. 18:00 w hali MOS przy ul. Sudeckiej.